Macie takie dni, w których po prostu nic Wam się nie chce i czujecie się totalnie wypompowane. Powieki same opadają, ciało ciąży i najchętniej położyłybyście się i nie wstawały? To właśnie taki dzień. Niby nic takiego nie robiłam, a czuję się padnięta, nie mam siły na nic. Co prawda spędziłam miłe popołudnie z koleżanką na obiedzie, ale zaraz potem pojawiła się kłoda…To, że w Niemczech jest problem z polskim NFZ i kartą EKUZ wiedziałam od zawsze, ale u mnie nigdy nic nie może być bezproblemowe jeśli chodzi o ubezpieczenie. Niestety nie kwalifikuję się na kompletne niemieckie ubezpieczenie, co stanowczo ułatwiłoby sprawę. Jak zwykle człowiek musi się znać na wszystkim i kontrolować, bo inaczej zostanie zrobiony w chuja. Jednym słowem mają w obu przypadkach niezłą kuwetę. Jeśli sama nie wyjaśnię tej sprawy, to będę mogła sobie zapłacić za wykonane usługi nawet do kilkuset Euro. Jakoś ta perspektywa mnie nie bawi, bo po opłaceniu czesnych, mieszkania i okularów które musiałam wyrobić, zostałam na 0. W sumie na okulary dopiero wpłaciłam zaliczkę. Reszta za tydzień…Chciałam od razu wyjaśnić sytuację z tą kasą chorych, ale niestety muszę poczekać do jutra…Takie sytuacje sprawiają, że ręce mi opadają. Osłabia mnie brak profesjonalizmu niektórych instytucji i osób.
W pracy mam trochę zaległości przez moją magisterkę. Ponieważ siedzę do rana nad projektem, nie mam siły wstać rano i siąść do roboty od 8.00, czy 9.00 i pracować osiem godzin. Niestety nie jestem tak zmotywowana. Jutro znowu nie siądę do nadrobienia zaległości, bo od rana muszę zajmować się ubezpieczeniem i wydzwanianiem po różnych instytucjach. Kuweta. Dzisiaj też raczej nie podgonię, ale postaram się chociaż wyrobić trochę godzin. Generalnie słaby poniedziałek. Ćwiczeń zero, diety jako takiej też zero, a i z niejedzeniem słodyczy słabo. To tak na temat narzekania…Zwykle staram się tego nie robić i mimo wszystko być pozytywna, ale dzisiaj jest słaby dzień. Od paru tygodni słaby okres w moim życiu. Miss Sunshine na jakiś czas wzięła urlop. Nadciągnęły czarne chmury…Mam nadzieję, że sytuacja się wyjaśni i niepotrzebnie sobie zaprzątam głowę…
soleyy
27 lutego 2018, 00:21Faktycznie nieciekawie zwłaszcza z tym ubezpieczeniem a uzeranie się z instytucjami to koszmar :/ nic dziwnego, że jesteś zmęczona i zestresowana, trzymaj się tam cieplutko :*
GlamPop
27 lutego 2018, 12:01Jakoś tam się to wyjaśniło...chyba...póki co nie odzywają się do mnie. To chyba dobry znak. Teraz mgr na tapecie...do 12.03 mam oddać, potem jeszcze modele, obrona. Do końca marca będzie trochę stresiak... Dzięki :*
soleyy
27 lutego 2018, 12:44to bede trzymać kciuki, ja jestem równe 3 tyg po obronie inż więc doskonale wiem jakie teraz jest napięcie i stresiak ;*
GlamPop
27 lutego 2018, 13:59To zazdroszczę i gratuluję jeszcze raz, nie wiem czy już gratulowałam :) :D Już też bym chciała mieć za sobą ^^
soleyy
27 lutego 2018, 14:05ale zaraz będziesz po cala i szczesliwa Pani MAGISTER <3 :))
GlamPop
27 lutego 2018, 20:28Miejmy nadzieję :D :D
Sunniva89
23 stycznia 2018, 22:11ale porabane niekorzystne prawo.
GlamPop
24 stycznia 2018, 00:07Bardzo...:/
Berchen
22 stycznia 2018, 19:53hallo, interesuje mnie bardzo temat funkcjonowania ubezpieczenia polskiego w De,mam nadzieje ze ulozy sie wszystko na twoja korzysc. Mam corke niepelnosprawna, ktora chcialabym do siebie na dluzej sprowadzic i tu mam problem z ubezpieczeniem - nie moze na ile wiem byc tu ubezpieczona i musialoby wystarczyc polskie. Latem bylysmy w Wiedniu i nie mialam problemu z oplata w szpitalu (zlamanie reki) , wszystko zalatwily kasy chorych (tak mysle bo do tej pory nie dostalam zadnego rachunku). A u ciebie - skoro masz prace w De to nie powinnas miec problemu z ubezpieczeniem sie w De? Pozdrawiam i zycze powodzenia.
GlamPop
22 stycznia 2018, 20:01Problem jest u mnie taki, że pracuje jako studentka tzw. w Niemczech "Werkstudent". Jedna z kas chorych poinformowała mnie, że jest to związane ze studiami i nie kwalifikuję się na ubezpieczenie niemieckie, tylko na rodzinne w Polsce (biorą mnie jako student niepracujący). Jeśli pracowałabym na cały etat, czy na pół etatu "Teilzeit" mogłabym, a nawet musiałabym ubezpieczyć się w Niemczech... Z EKUZem jest tak, że teoretycznie wystarczy, ale wszystkie rachunki przechodzą przez jedną z niemieckich kas, która współpracuje z NFZ. U mnie problem jest taki, że w kasie która zawsze u mnie to robiła, nie widnieję jako ubezpieczona...gdzieś zabrakło wymiany informacji lub nie poinformowano mnie o zmianie kasy chorych, przez którą przepływają rachunki....
Berchen
22 stycznia 2018, 20:16wspolczuje, fakt ze w Wiedniu musialam najpierw znalezsc szpital , ktory "obsluguje" "zagranice", byly tam tez druki w wielu jezykach. Zycze ci pomyslnego rozwiazania.
GlamPop
22 stycznia 2018, 20:48Dziękuję :) Na pewno jakieś wyjście z tego jest, ale zawsze trzeba się szarpać...:/