Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 40


Wiem wiem.. Nie było mnie dłuuugo... PRZEPRASZAM!!! Ale po prostu tyle się pozmieniało w moim życiu.. Nie mam czasu zupełnie ma nic.. Nawet żeby paznokcie obciąć.. :D Ale starałam się co drugi-trzeci dzień zajrzeć do was, poczytać jak sobie radzicie :) Już tłumaczę moją nieobecność: po prostu dostałam pracę ;) Pracuję zazwyczaj 9-18, czasem do 21.. zanim wrócę do domu, ogarnę się, wykąpię, jest późno, jestem zmęczona i nie mam na nic siły :P Ale nadrabiam już! :)

No więc tak:
z tą dietą moją bywało różnie, rano na śniadanie staram się jeść coś z błonnikiem, do pracy robię kanapki (z dwóch kromek chleba, albo jednej bułki), w pracy herbata bez cukru oczywiście ;) a jak wracam, to zazwyczaj już nie jem, bo jest za późno ;)
a co do ćwiczeń, to chwilowo się obijam, bo po całym dniu pracy nie mam siły zazwyczaj, ale nadrabiam w pracy (10 godzin na nogach, chodzenie w tą i z powrotem jednak robi swoje :P). Wzięłam raz krokomierz do pracy to zrobiłam prawie 12 km :D Więc myślę, że będzie mi to wybaczone :D w dni wolne staram się coś poćwiczyć, czy to skalpel, czy Mel B., czy brzuszki, czy przysiady ;)
no ale biorąc pod uwagę, że nie ćwiczę, mało jem, to i tak super że schudłam kilo w tydzień ;) W poniedziałek kolejne pomiary, zobaczymy jak to wyjdzie ;)

Ale pochwalę się, że kiedyś takie jedne spodnie rozmiaru 38 (!!!!) zatrzymywały mi się na udach, a teraz wciągam je na dupkę, ale jeszcze się nie dopinam ;) Ale dla mnie to i tak taki mały sukces :)

Na dobranoc taka mała motywacja:




Dobra, lecę spać kochane :)
Do następnego razu (nie wiem kiedy napiszę, ale będę się starać odwiedzać wasze wypociny ;) ) ;*
  • AnnaAleksandra

    AnnaAleksandra

    27 kwietnia 2013, 11:12

    powodzenia z pracą ! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.