Wczoraj waga poranna 63,4 kg dzisiaj 63,2 kg.
A więc powolutku leci w dół. I oto chodzi. Pomimo zbliżającej się @. Jedyny wniosek zawsze były winne grzeszki. Dietkowo o.k. Do grzeszków nadal mnie nie ciągnie. Oby tak dalej.
Wczoraj waga poranna 63,4 kg dzisiaj 63,2 kg.
A więc powolutku leci w dół. I oto chodzi. Pomimo zbliżającej się @. Jedyny wniosek zawsze były winne grzeszki. Dietkowo o.k. Do grzeszków nadal mnie nie ciągnie. Oby tak dalej.
gaja102
25 maja 2009, 10:30Jesteś wspaniałym przykładem, że można dużo i zdrowo stracić na wadze.Ukłon.
settlers
24 maja 2009, 19:27Rewelacja, bardzo zaimponował mi Twój wynik!!!