Weekend minął w miarę grzecznie jeśli chodzi o dietę. W sobotę był tort i sernik , ale za to dzisiaj przejechałam swoje pierwsze 20km na rowerze Skusiłam się również na lody pistacjowe z lidla , ale nie żałuję, bo był genialne! Jutro nie odpuszczę na fitnessie i spalę te nieszczęsne lody.
Dostałam jadłospis na następny tydzień, trochę powymieniałam, ale obiady zostawiam, bo nie mam na co wymienić. Ważne, żebym się w kaloryczności zmieściła. Do tego 4x fitness w tym tygodniu, dodatkowo basen. Jestem bardzo zdeterminowana
Mam nadzieję, że Wy również nie szalałyście i nie ma płaczu po ważeniu
xoxo Vitalijki