Witam Vitalijki:)
Ja sobie spokojnie dietkuję (poza pracą oczywiście;)), codziennie czytam o waszych postępach, a mi jakoś brak weny na wpisy..
Po bardzo długiej stagnacji kolejny kilogram poszedł precz:) nie staram się jakoś zbytnio, jestem świadoma tego, ze gdybym spięła się tak jak w grudniu to już dawno byłoby "6" z przodu na wadze...
Ale i tak jestem zadowolona - wczoraj poszalałam na zakupach i kupiłam spodnie w mniejszym rozmiarze niż ostatnio:) Do tego dwie bluzki (również w mniejszym rozmiarze) oraz torebkę (tu rozmiar nie ma znaczenia haha).
W sobotę prawdopodobnie wyjeżdżam znowu do pracy na 3 m-ce. Mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na moją wagę, wiem, że muszę się pilnować. Żadnych słodyczy na samotność i smutek! Nie mogę wrócić większa, tylko i wyłącznie szczuplejsza!
3mam kciuki za siebie i za Was Vitalijki!:)