Robią furrorę z tego co widzę. Codziennie przed pracą znajdę chwilkę.
Z plankami zobaczymy, czy dam radę bo wygląda to hardcorowo...
No i zaczynam od drugiego dnia.
A wieczorem 100 brzuszków.
Plus oczywiście rowerem do pracy (8 km w jedną stronę).
W razie deszczu lub innej ewentualności utrudniającej wypad rowerowy - stepper w domu i ćwiczenia z yt.
blue.beans
2 maja 2013, 08:21Dasz radę! :) Efekty naprawdę przychodzą szybko - może nie do razu wizualne, ale zobaczysz, że ćwiczenia sa dla Ciebie coraz łatwiejsze. Deska nie jest taka zła, musisz tylko pamiętać o mocno napietym brzuchu i nogach. A przy squatach unoś palce stóp, żeby ciężar ciała był na piętach, a pupa prawidłowo "szła" do tyłu. Powodzenia :)