Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek, piąteczek, piątunio.


Yes, yes, yes.
Dotarłem do domu. W pracy nie dało się wysiedzieć. Przyszły paskudne kobiety i dostarczyły nam co? To:
jak można pracować w takich warunkach?
Dlatego też wysiłek umysłowy ta ten tydzień uważam za zakończony... 
Jeszcze tylko za 15 minut kolejna pora karmienia i po karmieniu mogę w ramach nagrody iść się zdrzemnąć na "pół godzinki dla słoninki"
A
  • Amy68

    Amy68

    2 września 2012, 18:19

    W pracy warunki masz nieludzkie:)Powodzenia w odchudzaniu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.