Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sałatka z cykorią
22 czerwca 2006
ROBAL grać mi nie daje tylko zmusza do blogaszenia. Wczoraj wieczorem ROPUCHA dopadła się do ryby wędzonej i ją rozpaciała. Rozpacianie ryby polega na tym, by z ryby zniknęły ości. Moja propozycja, żeby ciapnąć rybę na blat i na niej usiąść, dzieki czemu ości zostaną, a masa rybna wypłynie bokami, nie została przyjęta z entuzjazmem, wobec czego zastosowałem strajk okupacyjny łazienki. W związku z tym, ROBAL sam wybebeszał rybę. Po ciapnięciu wybebeszonej ryby do miski, zostało dodane takie tam różne badziajstwa jak kukurydza czy pociapana cykoria. Nawet 2 pociapane cykorie. Dziś dodałem do tego wszystkiego jeszcze kukurydzy przypraw i DIPU czosnkowego, i ... już połowy nie ma. Dobrze, że robal zaraz będzie, to uratuje drugą połowę.
beti71
29 czerwca 2006, 21:13razem z Robalem...bo NUDY...nie ma co czytać....
kawuka
29 czerwca 2006, 16:14żyjesz,czy Ci cykoria zaszkodziła?? a może sławny DIP CZOSNKOWY Cię zmógł?
Nattina
29 czerwca 2006, 07:00wakacje od blogaszenia? A zabawianie koleżanek to gdzie , hę?