JeZdEm S pOfRoTeM, jak mawiają moje idolki 9 letnie blogerski. Witajcie moje odtłuszczone Vitalijki i Vitalije. moja bezczelność nie zna granic, tyle czasu nie nabazgrałem ani jednej literki. Ale ale, wszystko ma swoje naukowe i racjonalne wytłumaczenie. Mianowicie dopadło mnie tzw ŻYCIE. Postanowiłem, iż przy okazji wykonywania niekoniecznych czyności zawodowych odwiedzę babcię mojego nie istniejącego dziecka, przez ROBALA zwaną mamusią bądz teściową, Kobietę, która nieopatrznie wydała mnie na świat. Dzieli nas od naszych teściowomamuś odpowiednia odległość, mianowićie 200km co jest odległością odpowiednią Jak wiadomo, z rodziną wychodzi się dobrze na zdjęciach, aczkolwiek nie wszystkich, w związku z tym 200km jest odpowiednią odległością, by po zobaczeniu się okazywać gesty miłości pojednania i przyjaźni. No i żeby zabrać coś do jedzenia oczywiście. No więc pojechałem wczoraj, dziś załatwiałem od 6:30 jakieś dziwne i skomplikowane rzeczy związane z przemysłem lekkim transportem oraz ubezpieczeniami, znaczy się załatwiałem rejestracje samochodu, coby ROBAL mógł spokojnie jeździć. Koło godziny 11 przypomniało mi się, że wypadałoby coś wchłonąć. Znalazłem jakieś kawałki chlebka, wielkim nożem wyciąłem kawał mięcha, chudego oczywiście i zagryzłem to sałatką z pomidorka jajka cebuli i śmietanki. Nawet niegłupie...
O 15 pojawiłem się w okolicach miejsca zamieszkania, gdzie z ROBALEM odebraliśmy uśpionego kota. Znaczy nie uspionego na amen, tylko z wyciętymi "sprawami kobiecymi" jak mawiają nadmiernie egzaltowane panny i panienki. Zająłem się trzymaniem kota, a ROBAL zabrał się za tworzenie obiadu. Chakierskim sposobem wykradła z jakiejś pseudonaukowej strony internetowej przepis na chińszczyznę. Wyszła całkiem niezła, acz trzeba by dopracować ilości przypraw i jakoś makaronu. potem wciamkałem kawąłek loda który został mi przez ROBALA podany do miejsca przebywania i pilnowania KOTA i to byłoby na dziś wszystko ze spraw pokarmowo, odchudzająco, marudnych. Jestem zmęczony, śpiący poirytowany bolącymi plecami i uważam, że przydałby się jakiś urlop w ciepłych krajach. Ogólnie coś bym jeszcze napisał, ale na jutro by mi nie zostało, a wiadomo wszystkim kobietom, standardowy meżczyzna myśli o sexie co 2 minuty, co przy okresie jaki o m tym mysli ( 1:59 ) nie daje większych szans na wymyslenie czegoś. Co za tym idzie zapisałem sobie, co chce jutro napisać i będę miał temat na jutro. Ha! ale ja sprytny jestem, o ho ho. Normalnie, żebym sie nie zabezpieczał, to bym w samouwielbienie wpadł...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Astro
9 czerwca 2006, 09:42Będę oryginalna i pozdrowię kiciuchę, jeszcze pewnie z lekka słaniającą się na łapach... Aha - i niech Ci nie przyjdzie do głowy drapkanie jej po brzuszka bo za tren czyn, jak mniemam?..., ROBAL mógłby Ci oczyska powyłupiać...<br> zakładając oczywiścię, że to właśnie robalek jest bardziej spoufalony z łapkami hehe<br> ciekawam jak długo futro będzie Wam dochodziło "do siebie"? Moja ogoniasta musiała na to mieć prawie 3 dni, tyle że to feret jest a nie cat...:-)
kawke
8 czerwca 2006, 23:06Hej wyznaję te samą zasadę dietetyczną co ty. Nie jestem pasjonatką kotów ale żyję wśród ich pasjonatów A jak sie zowie twoja (wasza kotka) bo ja znam popularną misię, muzyczną nutkę a także egzaltowanego i wyniosłego hrabiego. Co do standardowych facetów to ja chyba takich nie znam ponieważ jak dla mnie to każdą wypowiedż potrafią podciągnąć pod jedno . Pozdrawiam Ciebie i twoją lepszą część Robala Ciekawe kto to wymyślił:)
20dziestka
8 czerwca 2006, 22:30hehe fajnie sie czytalo :-) ROBAL pewnie znakomicie gotuje :-) hehe