Niewielki spadek bo popłynęłam słodyczowo..Wszystko przez stresy .Pragnęwreszcie jakiejś błogiej stabilizacji ,a teraz niestety wciąż tańczę na krawędzi.W pracy zaczyna się czas gdy więcej będę w pracy niż w domku.Mam niewielkie szanse na zatrudnienie w szpitalnej kuchni ,ale konkretną odpowiedź dostanę dopiero w poniedziałek.Praca za niewielkie pieniądze ,ale po 8 godzin ,a nie tak,że nieraz trzeba być w pracy dziennie po minimum 12 godzin.Nic z lata nie mam nawet nie mogę się nacieszyć ogródkiem i posiedzieć spokojnie w nim.Teraz jedynymi ćwiczeniami jest nieco pracy w ogrodzie ,jada rowerem do pracy i wałkowanie i krojenie makaronów w pracy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sarunia66
25 kwietnia 2015, 22:49trzymam kciuki za prace na kuchni a na słodkie zachcianki polecam własnoręcznie upieczone ciasteczka owsiane :))
Kenzo1976
24 kwietnia 2015, 18:32Ja ma dobre godziny na kuchni, ale zapiernicza tez jest, trzymaj sie !
Bogusia29
24 kwietnia 2015, 17:27Przytulam i życzę spokoju.:-***