Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wolne i się lenię....
2 października 2013
Ja
dziś dzień lenia mam-jedynie przetarłam po szlifowaniu,obiad odgrzałam i
skopałam pod czosnek i już w ziemi siedzi-ciekawa jestem czy
urośnie-niby ma być polski ,bo chiński w ziemi gnije.
Waga po wycieczce nawet 103 pokazała-dziś 102,5-nie ma co znowu muszę zewrzeć poślady.
Do
dodatkowej pracy trzeba by iść,a chęci nie mam-i dlatego odwlekam-a w
dodatku w tym miesiącu obiecałam posprzątać cioci i pani B.
Remont
-to jakieś nieporozumienie-mam wrażenie jakbyśmy go co tydzień zaczynali
od nowa i jak ten kopciuszek ze szmatami tylko latam,a brud jest i tak.
jolaps
2 października 2013, 22:31I to jest dzień lenia?
stellabella
2 października 2013, 20:32Gabi a zdjęcia gdzie - ja się grzecznie pytam ;)
Margaritaaaaa
2 października 2013, 19:54najgorsze sa te niekonczace sie romonty ale pozniej jaka satysfakcja ze sie wszystko zrobilo :)
Kenzo1976
2 października 2013, 19:39Ty leń ? nie wierzę :)))
mania131949
2 października 2013, 19:32Witaj Gabi w krainie leniuchów! Ja przespałam całe popołudnie! Miłego wieczoru zatem!