gabciask
kobieta, 57 lat
Mikołów
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela i urodziny córki.
10 marca 2013
Ja od świtu na nogach i w pełnej gotowości.No bo:szwagier już od 5 się tłukł na górze i coś szurał,więc chcąc nie chcąc wstałam,żeby się nie denerwować.
A miałam coś do zrobienia bo moja Werka chciał sama na urodziny poszykować ,ale jak ją znam to odkładała, odkładała a teraz szaleje.A to stół dopiero wczoraj wieczorem chcieli skręcić,ale coś im nie pasuje i dopiero teraz Romana posłałam z odsieczą i częścią jedzeniową .no bo ciasto córki dopiero się robi a do 15 już niewiele czasu.Ja ze swojej strony od rana zrobiłam babkę szczęścia(tą co się tydzień ją robi-dostałam od koleżanki zaczyn),paszteciki z mięskiem warzywami i fasolą we francuskim cieście,mini serniczki,sałatkę z wszystkiego co możliwe-podobna do gyrosowej na makaronie z zupek chińskich,a w piekarniku jeszcze mam pałki z kurczaka.Ciasto z wiśniami śmietaną i adwokatem mam w połowie zrobione-tj.biszkopt nasączony i wiśnie na nim wystygły,ale nie mam żelatyny żeby go skończyć więc czekam na R.(ma kupić po drodze).Okazało się ,że mam żelatynę ,ale jakiś wynalazek z przyprawami i bulionem więc do ciasta ani trochę nie pasuje.
Na 14,30 jedziemy do kościoła do mnie ,a potem na urodzinowe przyjęcie.Pewnie wieczorem padnę w locie na poduszkę-a miałam mieć wypoczynkową niedzielę-jednak bawię się w pogotowie gastronomiczne.
Na wadze masakra ,bo nie wiem skąd mam 1,4kg więcej.super dietetycznie nie było,bo w dniu kobiet zjadłam ciastko i ptysia ze śmietaną,ale żeby tyle???
Dziś też więcej zjem zapewne choć na śniadanie to było tylko kosztowanie sałatki i sera do sernika+2 banany.
na obiad mam tortillę nadziewaną warzywami i kurczakiem.A wieczorem po kawie i owocach pewnie zjem coś z zimnej płyty.
dziewiatka9
12 marca 2013, 16:41Skoro od niedzieli nie zaglądasz to znaczy ,że wagę masz wredną i się boisz...a mnie zainteresowała ta sałatka z tym makaronem, poproszę przepis....ciasto też fajne chyba...ale przepisu nie chcę bo nie wytrzymam i zrobię a później zjem ,a obiecałam sobie dietę...nie martw się Gabi jak waga podskoczyła to i spadnie...taka to kolejność.Powodzenia!
Kenzo1976
10 marca 2013, 12:06Unikaj slodkiego Gabi, ciezko pracujesz , aby to stracic , nie daj sie pokusom, jedz z glowa, baw sie dobrze i udanego przyjecia , zdaj relacje potem jak bylo :):):)
MonikaGien
10 marca 2013, 11:29o rany ale smakowitości narobiłaś :) więc pokusa jest bardzo, bardzo duża, a waga lubi robić psikusy, ja też nie wiem czemu mam już 500g na plusie, a zero grzeszków