Obejrzałam dzisiaj pierwszy odcinek "Fat Killers". I chociaż jestem przeciwna wystawianiu swojego życia na widok publiczny i sama bym się w życiu na udział w tym programie nie zdecydowała, to niektóre kwestie przytaczane przez uczestników złamały mi serce. Złamały mi serce, bo odkryłam że czuję się tak samo jak oni, chociaż obiektywnie rzecz biorąc nie mam aż takiej nadwagi. Wszyscy jesteśmy tacy sami, mimo wszystko. Boli nas brak akceptacji świata, niska samoocena i w obawie przed złym światem uciekamy w jedzenie. Ja tak mam. Zły dzień w pracy - uczta w domu, zerwanie z facetem - mega żarcie. Zły humor - czekolada i batonik na pocieszenie.
To błędne koło.
Dzisiaj zrobiłam pierwszy duży krok - wyrzuciłam z szafki cały zapas słodyczy i mam wielkie postanowienie, żeby go nie uzupełniać.
PS. Waga pokazała wartość 79.8. Pierwszy raz od trzech lat.
Idę szukać inspiracji i pomysłów na zdrowe żywienie ;)
5Borejkowna
13 października 2013, 18:13Powodzenia!