Ooo, to już dwa tygodnie od rozpoczęcia mojej diety! Wiele nie schudłam, ale to dopiero początek :D Prawdę mówiąc, to dopiero teraz czuję, że zaczynam się odchudzać. No, mniejsza to. Dziś rano ćwiczenia na ABSy+48min. biegania, potem tak ze trzy godziny rolek, a dieta nie najgorzej :)
śniadanie: biały twaróg z miodem, 1/2 awokado, kawałek wczorajszej tarty z warzywami, 2 kawałki Milki z orzechami
2. śniadanie: jabłko, duży kawałek sękacza
lunch: pomidorówa z proszku, kawałek sękacza
podwieczorek: gratka, kawałek Milki z orzechami, kawałek mlecznej czekolady Wedel
Z jedzenia to tyle. No, gdyby nie było tych sękaczy i czekolady, to byłoby lepiej, ale nie narzekam. Mam nadzieję, że choć część spaliłam na rolkach.
Jeśli chodzi o efekty, to z nóg niby trochę mi zeszło, tzn. tak twierdzi moja mama. Brzuch raczej zawsze miałam dość płaski, ale teraz wydaje mi się trochę większy.
Buziakiii :*