Witajcie,
Nie było mnie tu 5 miesięcy :( taki szmat czasu...
Co się zmieniło?
Nasze problemy eskalują na sile :( powoli staje się wrakiem psychicznym i czuję że niewiele mnie dzieli od depresji.
Ciągła obawa i strach o najbliższą osobę, spanie po 2-3 godziny, pobudki w nocy z oczekiwaniem ode mnie bycia od razu w pełnej świadomości i wiedzy psychologicznej jak pomóc, doradzić uspokoić. Nie będę pisała o szczegółach bo to Internet.
Od nowego roku masa przykrości, niesprawiedliwości i złego traktowania na nas spadła.
Zmieniłam pracę - to MEGA PLUS i mega odwaga z mojej strony poszła.
Wiecie ja szybko się przywiązuję i bardzo nie lubię sprawiać komuś przykrości - nawet obcym osobom.
Ale w momencie gdy w marcu pracowałam od 7mej do 18stej a nawet 21szej i 22giej, plus prawie każdy weekend "bo robota musi być zrobiona" a ja podobno "delektuje się pracą", po odejściu pracownika, szefowa nie szukała nikogo nowego tylko na nas zostało zrzucone masę obowiązków, plus wymijające odpowiedzi na pytanie: kiedy przyjdzie ktos nowy? "jakos to będzie, damy radę, niedługo niedługo" na pytanie: czy zabierasz mi ta firme bo mam za dużo wszystkiego na swojej głowie? "no nie wiem nie wiem, dalej negocjujemy, muszę coś Ci w zamian dołożyć", i słowach od koleżanki, której prace miałam nadzorować( a zostawiła w kilku firmach nie zaksięgowane dosłownie po 1 czy 2 fakturach) to ułożyłam na biurku firmami i napisałam że prosze o zaksięgowanie tych dokumentów w pierwszej kolejności (wiecie musiałam zrobic porządek to ja wyliczam i podaje podatki, odpowiadam za kompletność dokumentów, a nie moge 40 firm zostawić sobie na 2 dni - bo to nie do przerobienia, dodatkowo wrzucono mi całe kadry, płace i zusy wielu wielu firm) a koleżanka przychodzi rano i z taką wredna miną mówi: nie dziwię się że zostajesz do 22giej jak wyciągasz pojedyncze faktury do zaksięgowania. Powiedziałam, że nie możemy mieć tylu firm "rozbabranych" zwłaszcza że wystarczy dorzuć te pojedyncze brakujące faktury abym mogła dalej działać ja i zakańczać tematy podając podatki. To cos mi jeszcze odparowała strasznie niemiłego: wstałam wyszłam na korytarz sie uspokoić, wróciłam za 10 min usiadałam - nie przeszło mi nic a nic tylko jeszcze bardziej byłam podminowana - poszłam więc ścianę obok do szefowej i powiedziałam, że składam wypowiedzenie, zapytałam czy mogę odejść za porozumieniem stron, usłyszałam, że nie, to zapytałam czy moge wykorzystac urlop, powiedziała, że tak. Więc w połowie kwietnia przestałam pracować w tym koszmarnym miejscu przesączonym mobingiem. Idąc do pracy w poniedziałek, pół niedzieli chodziłam i sie trzęsłam co niemiłego mnie czeka w pracy.
Nigdy nie złozyłam wypowiedzenia nie mając czegos już nagranego, ale powiedziałam sobie tamtej chwili: ani dnia więcej niż to konieczne w tej firmie.
Zaczęłam szukać pracy ale już nie w biurach rachunkowych tylko w firmach, byłam na rozmowie w jednej ale chyba niezbyt sobie przypadliśmy do gustu, byłam na rozmowie w drugiej, chcieli mnie od zaraz, zgodziłam się. To był czwartek, zacząć miałam w poniedziałek. Ale jak sobie przeanalizowałam na spokojnie rozmowę uznałam, że taktykę mieli sprytną: dwie osoby przeprowadzały ze mną rozmowę w dość szybkim tempie. Wyszłam z przekonaniem że znalazłam naprawdę fajne miejsce pracy. A faktycznie było tak: księgowa powiedziała, że jej mąż narzeka, że nie mają kiedy jechać na urlop bo ona wiecznie nie może, niby miałam być 4ta w zespole ale mowa była tylko o pracy 2 osób, były poruszane tez tematy o których nie mogę mówić że względu na bezpieczeństwo państwa, ale mogę być bardziej niż pewna że tel miałabym na podsłuchu non stop, a rodzina i to nie tylko ja i mąż i dziecko często bysmy byli sprawdzani, nadgodzin nie ma no może kilka przy samych podatkach, jednocześnie wychodzenie po 8-śmiu godzinach pracy jest bardzo źle widziane. A sama rozmowa z Prezesem w moim odczuciu była bardzo nieprzyjemna. Pytania zadawane kpiącym tonem i i z takim prezesowskim "co to nie ja" - pomimo że wyszłam z nich świetnie - po analizie w domu uznałam, że nie chcę mieć więcej doczynienia z ta firmą. Już w czwartek wieczór nie czułam się dobrze z decyzją podjęcia pracy. W poniedziałek rano, napisałam smsa, że przemyślałam tą ofertę i nie podejmuję pracy. Przeprosiłam i znów zostałam bez pracy, a rachunki goniły ....
Złamałam się i wysłałam w czwartek przed majówką CV do 5 biur rachunkowych. 3 zadzwoniły w piątek a z tym na którym mi najbardziej zależało udało mi się umówić tego samego dnia o 17stej.
Trochę innowacyjne podejście do podziału prac jest. Przypadłyśmy sobie z szefową do gustu i bardzo mnie to cieszy boooooo do pracy mam 10min spacerkiem z domu :D Pracuję juz 4-ty tydzień i jestem zadowolona.
Przyjde o 7mej - wyjdę o 15stej, przyjdę o 7:10 - to wychodzę 15:10, a jak jestem o 7:50 to wychodzę 15:50
Kto w księgowości to może będzie równie zaskoczony jak ja, że dziewczyna która wylicza i podaje podatki UWAGA !!! 25-tego wzięła URLOP O_O
Na dzień dobry dostałam umowę na czas nieokreślony
a i mamy stół do pinponga i 5-10min w trakcie pracy możemy pograć, córka przyszła do mnie do pracy tez pogralismy i rano w sobote jak jestesmy na spacerze z mężem i naszym psiakiem to idziemy na granko :D bo możemy i to był cel szefowej, aby to było rodzinne biuro i nie ma nic przeciwko że w weekend wpadnie się na partyjkę ;)
Cudowna sprawa i gdyby nie ta zmiana to bym była już w depresji napewno.
Może komuś sie nie podoba jak używam tego słowa "depresja" bo może myśli, że nie wiem o co chodzi. Zapewniam że wiem i to bardzo dobrze.
I tylko ja wiem ile mnie kosztuje wysiłku masa sytuacji w ciągu dnia aby nie wpaść w Jej sidła
Idąc do nowej pracy obiecałam sobie że za wszelką cenę będę uśmiechnięta i nie dam sie poznać jako maruda i użalająca się nad sobą. więc za kazdym razem jak nachodza mi łzy do oczu, przypominam sobie swoja obietnicę, usmiecham się (pal licho że sztucznie) i żartuję z dziewczynami.
Jestem w takim stanie wewnetrznym, że dusza moja sie drze z rozpaczy i bezsilności, ale na zewnątrz nikt by nie powiedział że tyle mnie spotkało. Rodzice dziwią się za każdym razem że daję radę i nie poddaje się rozpaczy - wiem że boja się że może nadejść czas kiedy się poddam.
Z mężem uznaliśmy że to co nas spotkało do tej pory to "na jedno życie za dużo" a jeszcze na bank masa "atrakcji" przed nami.
Tak bardzo bym chciała mieć wsparcie od kogoś poza mężem czy rodzicami. Nie mam nikogo :( jestem w tym wielkim mieście sama nie mając nawet z kim wyjść na pogaduchy :(
Tak bardzo zazdroszczę tym, którzy mają koleżanki i mogą się z nimi spotkać, wyżalić
I to jest jedna moja strona
A z drugiej strony staram się zebrać w sobie i coś zrobić dla siebie bo bardzo sie boję, że ta depresja mnie dopadnie.
Czuję że muszę coś robić, działać i nie dać się załamaniu.
Szydełko zawsze mnie uspakaja, ale to mało.
Będę malowała obraz :D miałam dziś zacząć ale jednak piszę do Was ;)
Dzisiaj byliśmy z mężem na zakupach: wzięłam jakiś krem superskoncentrowane serum redukujące tkankę tłuszczową z brzucha i sprawiające że uda będa smukłe - zabrał mi je i powiedział, że jak to ma pomóc to On za to płaci 🤪 zaśmiałam się, że jakbym wiedziała że tak chce płacić to bym wzięła jeszcze na jędrne pośladki i kolejne na cycki 😛 zakupy dzisiejsze spowodowała moja decyzja że wracam na siłownię, a konkretnie na basen :D na naszej siłowni jest i basen więc na lato idealne, poza tym chcę wyjść ze strefy komfortu i zrobić coś czego nie lubiłam: iść na zajęcia grupowe.
Zajęcia grupowe interesuja mnie z zumby, zdrowego kręgosłupa, rozciągania i aqua aerobiku.
Ciągle chodzi mi po głowie, że chciałam schudnąć na swoją 40stkę a zostało mi tylko 9 miesięcy O_O na zrzucenie 40 kg.
Mam plan wypisać miejsca w Warszawie, i blisko niej i powoli realizować ich odwiedzenie. Uwielbiam krajobrazy i spacery - chcę to połączyć. Mężowi pomysł sie podoba - szukamy właśnie jakiegoś wspólnego zainteresowania co byśmy mogli robić razem.
Wpadłam na jeden - uważam z najgłupszych pomysłów - na który w dodatku się pisze mój mąż.
Mianowicie wymyśliłam, że chciałabym się przejść wszystkimi ulicami jakie są w Warszawie: a jest ich UWAGA ... ponad 5600😉 jest to ponad 2900 kilometrów
Na razie chyba jednak zaczniemy od własnej dzielnicy - chyba że ta głupota mi jeszcze wypadnie z głowy :P
Na wakacje w tym roku nie jedziemy, nie mamy na to zdecydowanie siły.
Plus jest taki, że te problemy nie podzieliły nas, dalej uwielbiamy ze sobą przebywać, rozmawiać i żartować. Cenimy sobie nasz wspólny czas do tego stopnia że często wstajemy wcześniej i odwożę męża do pracy abyśmy mogli te pół godziny dodatkowo poprzebywać w swoim towarzystwie i porozmawiać. Na co ekonomicznie patrząc to jest pierwsza głupota świata ponieważ wracam 40min aby zdążyć do swojej pracy i wychodzi na to, że do pracy do której mam 10min pieszo jeżdżę samochodem 🤪 a jazda zajmuje mi lekko mówiąc 1 godzinę 10 minut :P
A potem ludzie się dziwią że świat jest porąbany
Dalej chcę wydać swoje książki, ale już nie 2 tylko 3
A jedynym szkopułem jest to, że pasowało by je pisać a ja tkwię już tyle czasu w miejscu ...
Nie powiem na razie o czym będzie 3 książka a i tytułu nie zdradzę bo jest tak mocny, że boje się że ktoś mi go sprzątnie sprzed nosa :P
Poza tym staramy się z mężem poprawić jakość i odzyskać poczucie wartości własnego życia.
Słuchamy mądrych ludzi na podcastach i powiem Wam, że podoba nam się to co mówią.
Ostatnio słuchałam o tym jak powinniśmy reagować na krytykę - teraz już mnie się tak łatwo nie wyprowadzi z równowagi :D a przynajmniej mam taka nadzieję ;)
Przepraszam za błędy - widzę je, ale juz padam i nie mam siły ich poprawiać :/
Mam nadzieję, że do usłyszenia i niedługiego przeczytania ;)
Buziaki
Wasza FreeMilka :*
Ajcila2106
3 czerwca 2023, 00:42Odważna jesteś Emi z tą zmianą pracy, aż zazdroszczę. I rozumiem. Ja po 5 latach od odejścia z firmy, wróciłam i jestem w niej już 2 lata...i pewnie już zostanę do emerytury. Nie wiem tylko czy wytrzymam, czuję się jak koń w kieracie, robię za kilku i wciąż mi dowalają. A koleżanki jeszcze mnie opieprzają, że przeze mnie one muszą też zapieprzać...jak mnie rzadko zastępują...Mieli kogoś szukać do pracy a czekają aż ktoś sam się przyplącze...ostatnio się przyplątał...i od razu zrezygnował:( Problemów nie zazdroszczę ani tyćko.Tulę Cię mocno, trzymaj się i nie dawaj. Trzymam kciuki za poprawę na polu zdrowia, Twojego i rodziny...wiem, że ciężko, ale wierzę, że i to kiedyś minie. Buziaki*)
ducia
31 maja 2023, 22:01Świetny pomysł z tymi ulicami, zazdraszczam.
Ankarkaa
31 maja 2023, 11:04Ja zrobiłam podobnie ze złożeniem wypowiedzenia ...arogancka stażystka mnie do tego "popchnęła " ..nie żałuję wcale ! A urlop 25 ? No cóż wtedy to ja dostałabym pewnie wypowiedzenie 😊😊. Urlop od 26 do 2 każdego miesiąca to max !!! najważniejsze to nie bać się zmian 😊😊
Naturalna! (Redaktor)
31 maja 2023, 10:55Cześć Kobieto :) Nie wiem, co ja takiego w sobie mam, ale w przeddzień Twojego wpisu tutaj znowu o Tobie pomyślałam i o J. Czekam na tę Twoją pierwszą książkę i czekam, z obiecanym autografem dla mnie. Oby życie podarowało Ci spokój na dłuuuugi okres czasu i problemy zostały już tylko mrocznym wspomnieniem. Buziaki :*
CuraDomaticus
31 maja 2023, 08:28oooooooooo, tęskniłam za Tobą :) super, że jesteś
Wolfshem
31 maja 2023, 08:05O popatrz, jak bym czytala swoja historie, tez kiedys pracowalam w biurze rachunkowym u takiego Janusza biznesu. Gdy odeszla jedna dziewczyna dolozyl nam jej firmy. Potem biadolil, ze sie nie wyrabiam, po czym dolozyl mi kolejne firmy. Tez z dnia na dzien poszlam do niego, zapytalam, czy to mobbing, skoro mi doklada roboty, jak sie nie wyrabiam i zlozylam wypowiedeniw. Na szczescie zgodzil sie na porozumienie stron, wiec jeszcze chyba tego samego dnia bylam wolna. Praca w takich miejscach na prawde doluje, dobrze, ze ucieklas stamtad.
Serenely
30 maja 2023, 19:32Alez się cieszę, ze z praca lepiej - w końcu zabiera 1/3 życia, a u Ciebie poprzednia nawet więcej. A życie w każdej sytuacji mamy tylko jedno ;-) Praca piechota od domu (jeśli nie pod oknem ;) - zwłaszcza w Wawie to błogosławieństwo. Pięknie się ułożyło. A prywatne - nie mam prawa Ci radzić i nie będę na pewno - ale podzielę się tylko, ze w podobnej sytuacji -zwłaszcza nie mając przyjaciółek/socjogrupy - pomagały innym grupy ludzi z podobnymi problemami. Tak, żeby wesprzec i nauczył jak innych wspierać. Niekoniecznie psycholog - raczej inni doświadczeni życiem. Taka luźna uwaga - nic więcej :-)
czekoladinka
30 maja 2023, 18:32Powodzenia! Mogłabyś wrzucać plan ulic, które planujesz zwiedzić w danym tygodniu, to czekałabym na Ciebie z jakimś wzmacniającym koktajlem 😉🙂🙃
Naturalna! (Redaktor)
31 maja 2023, 10:52:) Ale czad :) Coś wspaniałego! Mam nadzieję, że uda Wam się spotkać.
PACZEK100
30 maja 2023, 11:34Gratuluję odwagi przy zmianie pracy mam nadzieję że będziesz zadowolona:)
FreeMilka
30 maja 2023, 13:17Dziękuję, ja też mam taką nadzieję 😉
equsica
30 maja 2023, 11:11Fajnie że wróciłaś do nas! Dzieje się. Gratuluję zmiany pracy- to nigdy nie jest łatwe. Podlinkujesz podkasty ci mnie zainteresowała? Co co dojazdów do pracy to podziwiam taki sposób ;D
FreeMilka
30 maja 2023, 13:26Dziękuję, namiary wysłałam Ci priv 😉
BG1966
30 maja 2023, 09:57Powodzenia!!!
FreeMilka
30 maja 2023, 13:22Dziękuję 🙂
NowaOnaaa
30 maja 2023, 09:45Fajnie że jesteś. Pamiętaj po każdej burzy wychodzi słońce. Z całego serca życzę ci tego słonka. Pisz pisz jeśli ci to robi dobrze. Czasem słowa przelane na papier dają ulgę. Trzymam kciuki.. pamiętaj chudniemy małymi krokami. Te9 miesiącu rozbij sobie na miesiące tygodnie i wtedy te40 kilo do zrzucenia nie będzie takie straszne. Ja yak zrobiłam i motywacją jest. Trzymaj się
FreeMilka
30 maja 2023, 13:22Cieszę się że u Ciebie idzie w dobra stronę 😊 mam nadzieję że też załapię ta fazę co 8 lat temu ...
malutkikruk
30 maja 2023, 06:51A to przygody z pracą :) jesteś mega odważna :)
FreeMilka
30 maja 2023, 13:21Jak się okazało warto było to zrobić 🙂
Berchen
30 maja 2023, 06:12ciesze sie ze sie odezwalas:) przechodzilam takie historie z pracami - nie jedna wiec wiem doskonale jak sie czujesz. Ostatnie moje miejsce tez wymowilam z jednym dniem nie majac nic na oku. Wszystko sie ulozylo. Dobrze ze atmosfera w nowej firmie przyjazniejsza, bedzie dobrze. Odpusc to jezdzenie rano, musisz zadbac o swoj odpoczynek, po takich perypetiach dochodzi sie dlugo do zdrowia. Martwi mnie to o czym piszesz na poczatku, jesli chcesz porozmawiac pisz na priv. Zadbaj o zdrowa diete, nie rzucaj sie od razu na gleboka wode ze sportem, moze okazac sie ze jeszcze organizm potrzebuje resetu.Powodzenia.
FreeMilka
30 maja 2023, 13:20Dziękuję za miłe słowa 😊 wiesz jeżdżenie rano daje mi frajdę a sportu tez potrzebuje dla endorfin i odmulenia się trochę 😉 czasem te prace po prostu nie są trafione prawda?
Laurka1980
30 maja 2023, 05:46😘 zawsze się cieszę, jak mogę przeczytać, co u Ciebie. Choć nic konkretnego nie napisałaś, to mam wrażenie, ze takie wypisanie się tutaj ma dla Ciebie wartość terapeutyczna. Dużo sił i niezmiennie internetowo przesyłam dobre fluidy.
FreeMilka
30 maja 2023, 13:18Dziękuję i mi również miło Cie czytać 😉 bardzo chętnie bym napidala wszystko wprost ale to Internet ....