Przez kilka miesięcy w mojej ścianie prowadzone były wywierty, aż wywiercono w niej platformę wiertniczą, która funkcjonuje teraz od 6.00 do 22.00. Korytarz wiercony przez moje ucho o godzinie szóstej rano prowadzi do znajdujących się w mózgu złóż cierpliwości, z których jest sukcesywnie ujmowane. Prace wiertnicze spowodowały, że również internet poszedł się wiercić. Dzwonię do internetów z awanturą, a oni na to, że dzisiaj i tylko dzisiaj jest modernizacja platformy wiertniczej w ścianie i przecież przykleili ogłoszenie w piwnicy, to powinnam wiedzieć.
Niech no mi tylko A. przywiezie dudy. Już ja im pokażę.
agraffka84
19 stycznia 2012, 23:07Normalnie, strach sie Ciebie bac :-))))
patasola
9 stycznia 2012, 21:04ps. ja dzisiaj z rezygnacją kupiłam sobie po prostu zatyczki do uszu...
patasola
9 stycznia 2012, 21:04:D Nie daj się!
Goska211185
9 stycznia 2012, 19:40łłłoooo to nieciekawie, ale jakoś to zleci..pozdrowionka
kingaaa.15
9 stycznia 2012, 18:08współczuję ;D
Naaii
9 stycznia 2012, 17:09Tak to właśnie bywa.. echh..
apssik
9 stycznia 2012, 17:07łoooo matko!! to masz widzę kolorowo ;/ mi by pewnie już dawno nerwy puściły i fajerwerki strzelały uszami na wszystko :P 3maj się!
studentka1986
9 stycznia 2012, 15:46Ło Maryjo! Jak ja nienawidzę jak wiercą! Najbardziej denerwujące jest jak zaczną o 6.00, a o 6.10 kończą! Tak jakby się nie dało poczekać np. do 9.00...