Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O cierpliwości, zarysie sylwetki i przymusowym
powrocie do paleo


Witam :)

Jestem tu cały czas, wspieram komentarzami i wypełniam wyzwania. Dlaczego nie piszę ? Właściwie nie mam usprawiedliwienia niestety Kochane. 

Co u mnie odkąd chodzę do fitnessu na zumbę i rowery z aktywnością nie ma najmniejszego problemu, raczej pojawia się problem i wręcz stany depresyjne gdy tego wysiłku brakuje - jak np. podczas wyjazdu do Budapesztu, wyjeżdżając już prawie 7 była, no ale wiadomo alkohol , śmieciowe jedzenie i 0 wysiłku równa się przytycie i teraz ten balast zrzucam. 

Co ćwiczę?2, 3 razy w tygodniu zumba, 2 razy rowerki + jakaś Ewka zawsze wpadnie ostatnimi czasy Secret i Perfect Body- uwielbiam ten program nadal :)

Jeśli chodzi o jedzenie muszę wrócić do podstawowych zasad paleo, niestety zdrowe odżywianie plus wysiłek nie daje u mnie efektów, pszenica musi być out. Wystarczy, że w 2 dni jem trochę więcej chleba nie że się objadam czy coś, a waga potrafi podskoczyć o 2kg, które z bólem zbijałam ostatnie 2 tygodnie. Przygryzam zęby, no ale tak już musi być: śniadanie jaja, obiad jakieś mięso z warzywami, kolacja warzywa + opcjonalnie owoc, jesli akurat w tym okresie planowany jest trening.

Niedługo muszę zmienić mój plan treningowy, bo ciało zaczęło się przyzwyczajać, chcę postawić na siłówkę, może powrót do karate? Hmmm jeszcze do tego nie dojrzałam. Ciało wygląda co raz lepiej mimo że waga nie spada, ręce ,plecy brzuch fajnie zarysowane, a i nogi takie szczuplejsze :)

Co do cierpliwości częściowo zostałam wynagrodzona, po 14 miesiącach spotkałam się z M. i po 2 dniach euforii przyszły stany depresyjne i tak na zmianę, w życiu jeszcze nikogo tak nie pragnęłam i z nikim tak dobrze się nie czułam, pełno ludzi dookoła a dla mnie liczył się tylko on. Oczywiście jedno spotkanie nie zmieniło tej skomplikowanej relacji, jest już lepiej , ale nie tak dobrze jak mogłoby być. Szukam sobie najdziwniejszych zajęć, zajeżdżam na treningach,a potem jedna myśl i znów ta frustracja. Podobno ten kto ma cierpliwość, będzie miał co zechce. Tyle już czekałam, więc co mi tam :)

Powodzenia Kochane :*

  • cytrynuska

    cytrynuska

    28 stycznia 2015, 13:38

    http://www.balviten.com/sklep.html

  • cytrynuska

    cytrynuska

    27 stycznia 2015, 23:45

    Za tydzien zamowie chleb bezglutenowy i drozdzowki z dzemem nawet:d tylko nie wiem czy dobre. Sprobuje i dam znac: )) Widzialam nawet slodycze bezgludenowy chyba tez zamowie: )) fajnie ze razem chudniemy:)))

  • mona26r1

    mona26r1

    26 stycznia 2015, 10:18

    oo to bardzo dobrze :D trening nie pyta, trening rozumie ;p

  • mona26r1

    mona26r1

    25 stycznia 2015, 19:59

    Karate , fajny pomysł :) a bez chleba da się żyć, ja sobie właśnie uświadomiłam, że już miesiąc go nie jem :) co do faceta, NIE DORADZĘ, i nie chcę sama więcej paść ofiarą takiego związku, że obsesyjnie pragnę tej osoby. To nigdy na dobre nie wychodzi. Ale życzę powodzenia :)

    • FortuneFavoursTheBraves

      FortuneFavoursTheBraves

      25 stycznia 2015, 21:00

      Da się da, ale zawsze najszybciej w łapki wpadnie :P hehe może jak w końcu dostanę to się uspokoję, póki co swoją obsesję przekierowuje na treningi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.