Dzisiaj waga pokazała 77.8 kg! Yey! W każdym razie strzelam, że to zasługa wody, która ze mnie po prostu wyparowała. Dzisiaj drugiego śniadanie nie zmieszczę, ale za to podwójny obiad. W ogóle do domu wrócę koło 23, więc już tylko czekam na śmierć psychiczną
Śniadanie (7:00) - 800 kcal
- mleko 2.0 % do płatków - 200 kcal
- płatki jogurtowe - 220 kcal
- mleko 2.0% z miodem - 220 kcal + 160 kcal = 380 kcal
Lunch (15:00) - 520 kcal
- filet z kurczaka - 300 kcal
- surówka z marchewki - 220 kcal
Obiadokolacja (19:00) - 550 kcal
- makaron - 350 kcal
- sos knorr - 200 kcal
Dzisiaj i tak będę miała taki zapieprz, że nie muszę ćwiczyć. Jutro nadrobię :)
angelisia69
20 maja 2017, 13:27i tak jesz syf,nieraz to ci pisalam
foodmonster
20 maja 2017, 19:05Komentarz został usunięty
foodmonster
20 maja 2017, 19:06Lubię mój syf, nie lubię hejterów
angelisia69
20 maja 2017, 19:07hejterka nie jestem a szczera osoba ;-)
foodmonster
21 maja 2017, 09:02Biorąc pod uwagę, że odchudzanie jest sprawą indywidualną, ocenianie moich wyborów nazywając to co jem "syfem" nie jest najmilszym podejściem...