Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: nie lubie soboty
3 listopada 2012
nagle spada na glowe tysiac spraw niecierpiacych zwloki na ktore w tygodniu nie ma czasu. Jutro niedziela, wiec juz po weekendzie.Pesymizm sie szerzy. Dieta trzymana, woda pita, na maszyne tortur wejde jeszcze dzis, ale poza tym to jak chomik w kolku...
Ja dziś miałam/mam tak piękną sobotę, że bujam jeszcze w chmurach ;))
Nie zjadłam jeszcze nic z jadłospisu dietkowego, jem całkiem co innego, ale zdrowo i w ilościach wskazanych... waga popołudniowa jest taka sama jak przy pierwszym ważeniu w czwartek :)))))
Radości, Fokowa, radości!!! :D
helutka79
3 listopada 2012, 15:34Ja dziś miałam/mam tak piękną sobotę, że bujam jeszcze w chmurach ;)) Nie zjadłam jeszcze nic z jadłospisu dietkowego, jem całkiem co innego, ale zdrowo i w ilościach wskazanych... waga popołudniowa jest taka sama jak przy pierwszym ważeniu w czwartek :))))) Radości, Fokowa, radości!!! :D