Właściwie za póżno wstałam, ale jak przypomniałam sobie, ze na pewno schudłam, wstałam (to juz chyba faza świra). Rzeczywiście - schudłam ciut, ale wyrażnie. Więc w świetnym humorze poszłam budzić małych. W sumie od 24. 11. chudnę, z chwilą przerwy na wieczorne suszone jabłka w ilości masakra (goście... a ja meduza, bo kto namawiał, by tyle jeść?) i sushi (namawiali, ale można było mniej - meduza). dziś nie powinno być meduzy, bo jestem bez gościowa;-)/ wczoraj łaziłam po mej wspaniałej instytucji z kefirem, jak tarczą przeciw wszystkim szybkim ciasteczkom, bułeczkom, batonikom, i dziś na wadze mnie chwalą.
WIec śniadanko wg przepisu, nieco zmodyfikowane, i potem robota. Ćwiczyć będę wieczorem - raz, wszyscy juz śpią (krępujące i niemiłe, jak ciągle ktoś coś chce, prosi, opowiada a ja przerywam), dwa że mnie to rozluźnia i odstresowuje, idę spać jak zadowolony szczeniak, co sie wybiegał, choć minęłam wczoraj lustro, o rany, jaka ja jestem gruba! Ale nic, dietka, jutro sie zważę. Będzie lepiej.
Tak, to chyba faza świra, ale te 0,3 kg mniej naprawde daje mi miłe poczucie, ze mogę. Jak na mnie to dużo, nawet jeśli jeszcze wyglądam jak dmuchana lala z fałdami i oponkami. No to narazie;-)
Pszczolka000
9 grudnia 2014, 17:390,3 kg teraz, później następne i tak się nazbiera, aż dojdziesz do wymarzonej wagi ;) pozdrawiam ;)
Florentinaa
9 grudnia 2014, 23:16Bardzo dzięki, w sumie wydaje mi sie to nieco pewniejsze niż pierwszy dzień, gdy z racji braku podjadania, diety i gimnastyki schudłam prawie 1 kg.
Pszczolka000
10 grudnia 2014, 00:17No widzisz ;)
mania131949
9 grudnia 2014, 14:15Gratuluję spadku! Miłego popołudnia! :-)))
Florentinaa
9 grudnia 2014, 23:17;-) Tak i wyszło - udało mi sie nie poczęstować czekoladkami i nie podjadać. Mam nadzieję jutro na to samo;-)
leon42
9 grudnia 2014, 13:16Jemy po to aby żyć, a nie żyjemy po to aby jeść :)) PS wyczytałem dziś na herbacie :P
Florentinaa
9 grudnia 2014, 23:18A wiesz, ze to wcale nie takie u mnie było pewne. Ja jadłam w ramach pocieszania sie i odwrócenia myśli
sardynka50
9 grudnia 2014, 11:31Pięknie chudniesz..trzy kilogramy to sporo. Tak trzymaj ! Pozdrawiam.
Florentinaa
9 grudnia 2014, 11:48Dzieki. Chyba ciągle sie boję ze zaraz znowu zacznę jeść, bo tyle czyli prawie 70 miałam w lecie po wielu Mel B itd. Jak zobacze 69 to poczuję sie chyba bezpieczniej
Florentinaa
9 grudnia 2014, 23:18;-)))