I znowu moge odliczac czas do urlopu i cwiczyc i cwiczyc zeby nie straszyc na plazy.... ostatni urlop na Cyprze to mialam 68 kg i wygladalam malo atrakcyjnie.... ale tak jak pisaly mi niektore dziewczyny to nie bylo najwazniejsze.... bylo super i nie bylam najgrubszym czlowiekiem na plazy. Teraz zostalo mi 7 tygodni do urlopu i od dzisiaj bede juz grzecznie i regularnie spozywac i spalac. Zjadlam wlasnie grzecznie kanapke z salatka i jogurt i snuje juz plany na tydzien. Dzis chce pocwiczyc z mel B i potem potancze godzinke Zumba na Xboxie, wczoraj po godzinnym treningu lala sie ze mnie woda. :) Jutro marzy mi sie zeby po pracy pojsc pobiegac na stadion, bo teraz mam blisko po drodze z pracy to musze spakowac dresy i po pracy polatac troche bo w nocy chodze we wtorki na chor. W srode chce pojsc poplywac i moze tez w piatek bo w sobote mam trening z nauczycielka i bedzie porazka jak zaczne brodzic jak na pierwszych zajeciach. hmmmm duzo mam w glowie zeby talko to wszystko realizowac.... Chciec to moc...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
BigMum
17 marca 2014, 13:41powodzenia, wyjazd wakacyjny to super cel a 7 tygodni to sporo czasu :)
agulina30
17 marca 2014, 13:10właśnie! chcieć to móc! więc chciej bardzo i osiągaj sukces!