Miałam napisać do Was wczoraj, ale cały wieczór spędziłam na usuwaniu jakiegoś cholernego wirusa, którego nawet nie wiem jak ściągnęłam. Po jakie licho ludzie tworzą takie rzeczy? JAk nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze zapewne... Swoją drogą, polećcie mi dobrego antywirusa
Na wagę staję codziennie. Wiem, ze to głupie i bez sensu, bo przecież mogą wystąpić lekkie odchylenia każdego dnia, ale to jest silniejsze. I tak widzę postęp-wcześniej ważyłam się przed każdym posiłkiem, nawet w międzyczasie nic nie podpijałam, by nie było błędu. Teraz ważę się tylko na czczo i ok 11-12 przed 2gim śniadaniem(lale to też nie zawsze). Dziś waga wskazała znów mniej - 34,7. Z jednej strony byłam nieco przestraszona, jak to możliwe skoro wczoraj na prawdę starałam się przyjąć więcej kalorii. Czyżby baterie powoli siadały? Ostatnio na ryneczku usłyszałam od jednego sprzedawcy, że chyba przytyłam na buzi i "wygladam lepiej", ja sama patrząc w lustro mam wrażenie jakby żebra trochę mi "zarosły" i mięśnie brzucha nie są już widoczne (ale to raczej kwestia ostatnich wzdęć). Zaczynam głupieć. Wiem, ze powinnam przytyć, ale dalej robię to nie tyle z chęci i potrzeby wynikającej ze zmiany myślenia ile z nacisku rodziny (dokładniej mamy) i wpływu otoczenia. Poza tym dochodzi kwestia zdrowia fizycznego- często mi zimno i chce mi się spać, budzę się w nocy po kilka razy i boli mnie całe ciało leżąc na boku przez dłuższy czas, a to nie jest miłe uczucie
Dziś oficjalnie stałam się studentką toruńskiego UMK. Jutro pierwsze zajęcia-matematyka w finansach. Z tego co słyszałam, ludziom po liceum może być dość ciężko opanować materiał ze studiów, bo nie posiadamy nawet podstaw wiedzy ekonomicznej. Teoretycznie mogłam poczytać cokolwiek przez wakacje... ehh... Polak mądry po szkodzie. Postaram się chociaż przypomnieć sobie nieco matmy przez weekend. Poznałam już kilka dziewczyn z mojego kierunku, niestety, żadna nie jest z mojej grupy, więc będziemy spotykać się tylko na niektórych zajęciach, ale dobre i to. Czysto teoretycznie każda z nas mieszka dość blisko siebie, czyli będzie można się spotykać na "damskich posiadówkach"-a przynajmniej na to liczę :)
szybka fotka przed rozpoczęciem.
angelisia69
2 października 2015, 11:56nie bede ci pisac o twoim wygladzie bo sama wiesz jak jest,ani nie bede "ciocia dobra rada" bo wiem ze na nic to sie nie zda.Jednak powiem ci,ze zaczniesz cieszyc sie z zycia im szybciej sie tego pozbedziesz.uwierz mi warto cos robic w tym kierunku,nabrac kg i nadal byc "SZCZUPLA" ale szczupla ze kazdy bedzie podziwial twoje cialo a nie ci wspolczul.Powodzonka
flaviadeluce
2 października 2015, 16:54Dzięki. Mam nadzieje ze dam rade. Mając okazję zapytam- jak myślisz czy jakiś sport może mi pomóc dojść do " formy" czyli ładnie wyrzeźbionego ciała. Nie chciałabym "obrosnac". Sama chyba wiesz o co mi chodziło
angelisia69
2 października 2015, 16:56wlasnie tak!Co prawda nie wroci ci okresu a wrecz utrudni powrot,ale uwierz mi ja jak zwiekszalam kcal,i balam sie "obtluscic" zaczelam cwiczyc silowo i w miare (jak na swoja wage) umiesnione cialo mam a nie kosci i tluszcz.Warto zwiekszyc kcal(ja jem 2100-2200) i zaczac cwiczyc,wetedy sama zobaczysz ze nie bedzie po tobie tycia widac a ladne cialko ;-)
flaviadeluce
2 października 2015, 17:44polecasz jakieś konkretne ćwiczenia które mogłabym wykonywać w domu? Poszłabym na siłkę, ale juz widzę ten wzrok ludzi...
karaluszyca
10 października 2015, 23:08Ćwiczenia? Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać. Ty nie pytasz kochanie o ćwiczenia, bo chcesz umięśnić ciało, bo to kłóciłoby się z tym jakie kanony piękna wyznacza w głowie Twoja choroba- Ty szukasz jeszcze jednego sposobu jak by tu zrzucić jakiekolwiek kalorie, które przyjmujesz. Nie przeczytałam jeszcze pamiętnika- tylko kilka wpisów. Rozumem Cię doskonale. Nie będziesz jadła tak jak my to sobie wyobrażamy, ponieważ uważasz, że się roztyjesz. A żadna nasza rada nie będzie dla Ciebie dobra- ona nawet do Ciebie nie dotrze. Przeczytasz, a potem i tak zrobisz swoje. Nie wierzę, że chcesz umięśnić ciało. Wierzę, że chcesz pomocy, ale nie chcesz jej przyjąć. To trudna choroba i masz rację mówiąc gdzieś, że nie można porównać obżarstwa do anoreksji, bo to jak porównanie alkoholika do narkomana. Ale jeśli pójść tą drogą, to choć obydwa nałogi wyniszczają, to mimo wszystko znam wielu starych pijaków, a narkomani rzadko dożywają późnej starości. Sposób w jaki się wyniszczasz też ma znaczenie. Tobie nigdy nie grozi obżarstwo. Kiedy ktoś radzi Ci "jedz" Ty popadasz ze strachu w skrajności i nazywasz to od razu "obżarstwem". Jesteś bardzo ładną, młodą dziewczyną. Studentką. Masz marzenia i plany. Ale anoreksja rządzi twoim życie. Nie Ty, a ona. Ona dobiera znajomych, ona sprawia, że faceci nie mają ochoty na bliższy kontakt, bo chcieli by z Tobą a nie z Nią. To ona zabiera Ci czas, przyjaciół i całe młode życie. A jeśli nie będzie Ci się chciało wstać z łóżka, bo Ona Cię w nim zatrzyma? A jeśli zaczną łamać Ci się kości, bo Ona razem ze szczupłym ciałem podaruje Ci osteoporozę? Jesteś śliczna. MY możemy Cię wspierać, motywować, ale nasze podpowiedzi mogą Ci czasem przynieść więcej szkody niż pożytku. Ta choroba jest gorsza od normalnego jedzenia, które od razu nazwałaś obżarstwem. Jak narkomania od alkoholizmu, bo niszczy szybciej i straszniej, a konsekwencje są czasem nieodwracalne. Uważam, że nie potrzebujesz, żeby Cię podziwiać, bo nie o to chodzi w tej chorobie. Ty nawet nie chcesz być chuda. Ty chcesz mieć kontrolę nad tym, nad czym możesz ją mieć. Jesteś mądra, piękna i kochana. Porozmawiaj z jakimś specjalistą. A jeśli już to zrobiłaś, to pozwól sobie pomóc ludziom, którzy się na tym znają, zanim nie będziesz miała siły wstać rano z łóżka, nie tylko, żeby pójść na uczelnię, ale zwyczajnie, żeby pójść do toalety. Nienawidzę tej choroby. Zniszczyła moją przyjaciółkę.
iwona.molenda
1 października 2015, 22:32Mam córkę w twoim wieku, i powiem szczerze,że serce mnie boli jak patrzę na twoje wychudzone do granic mozliwości ciało. Vitalia chyba nie jest miejscem dla Ciebie, powinnaś szukac pomocy w lekarzy ,którzy lecza zaburzenia odzywiania-ANOREKSJĘ !
flaviadeluce
1 października 2015, 22:55Wiem, że na to choruję (nie lubię TEGO słowa, jest jakieś takie wulgarne w brzmieniu, nie sądzisz?). A V. nie zakładałam ze względu na to by schudnąć, raczej po to by znaleźć ludzi którzy podadzą mi pomocną dłoń. I mozesz mi wierzyć, dostaję tu ogromne wsparcie. Dzięki pamiętnikowi tutaj mogę przemyśleć kilka spraw, zacząć naprawiać siebie, wychodzić z choroby. To ciężkie ale możliwe.