Cześć wszystkim,
Dzisiaj się ważyłam, no i mimo, że przed ostatni tydzień był bardzo rozpuszczony i 'dietetycznie' nieładny to wróciłam do wagi, którą wcześniej wywalczyłam ćwiczeniami. Czyli jestem w punkcie zero.
Teraz wiem, że więcej schudnąć się nie da, jeśli do diety nie dołączę ćwiczeń. Wyjaśniam- nie zamierzam się głodzić. I nie interesują mnie diety, na których wytrzymam miesiąc chudnąc parę kilo a potem odbijając sobie 2x więcej. Chcę schudnąć ale z głową.
Wracając do sportu: W sumie miałam dzisiaj zacząć chociażby z szósteczką, ale łapka mnie bolała szczególnie bardzo (pewnie na zmianę pogody) i się nie odważyłam.
Jutro już bez wymówek, może namówię moje złoto no siłownie- jemu tez by to dobrze zrobiło.
Aaaa i humor też mam dużo lepszy- dzięki za wsparcie :)
Humor mi się poprawił bo mój, o jakże cierpliwy i nieustraszony przyszły mąż, w jakiś cudowny sposób ułagodził potworę-właścicielkę starego mieszkania i w końcu się z nią dogadał.
No i mamy klucze do nowego :D
Buziaki i dobrej nocki
Kamila112
3 czerwca 2012, 23:15Mądre słowa " Chcę chudnąć ale z głową " I tego się trzymaj. Miłej nocki i wszystkiego dobrego