Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziewczyny (i chłopaki) pomóżcie bo ja już nie
wiem....


Witajcie, 

Dzisiaj znowu byłam na siłce i znowu rowerek. Niewdzięczna maszyna po 35 minutach biegu i przebiegniętych prawie 20 km (tętno cały czas około 140) raczyła mnie poinformować, że spaliłam 125 kalorii. Wydało mi się to raczej dziwne. Później jeszcze biegałam 20 minut no i przebiegłam 2.8 km i bieżnia też się zaśmiała mi w twarz, że to tylko 160 kalorii mniej. 

Wracam do domu- odpalam onetowy kalkulator wysiłku, który dodaje mi otuchy, że moje wypociny na dziś to około 480 kalorii na rowerze i 190 na bieżni. 

Pomóżcie- powiedzcie co jest prawdą, lub też, jeśli jak zwykle prawda leży po środku. To jak mniej więcej określić ilość spalonych kalorii?  Bo bardzo przepraszam ale różnica między 125 a 480 jest ogromna!

Na razie jeszcze nie widzę efektów mojego zmagania się z nadprogramowym  ciałkiem ale liczę na to, że jeśli będę bardziej systematyczna, to wkrótce coś się zmieni.

Buziaki i powodzenia dla wszystkich, którzy to czytają. 

Ps. No i proszę jeszcze raz o podpowiedź co i jak z tymi liczydłami paskudnymi bez serca.


  • ewelinuss

    ewelinuss

    1 maja 2012, 23:32

    ja to sie kompletnie na tym nie znam...ale ja nie patrze na to, cwicze, robie brzuszki, trzymam diete i czekam co pokaze moja osobista waga:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.