Sporo czasu minęło kiedy ostatni raz logowałam się na ten portal, nie wspomnę nawet o publikacji postów. Jednak możliwość 'wygadania się' wam i odczuwanie na każdym kroku wasze wsparcie, motywuje mnie najbardziej do działania.
Przez ostatni czas moja waga wahała się od 59kg do 64kg. Jak się pewnie domyślacie lepiej czułam się będąc przy tej dolnej granicy. Dlatego postanowiłam zapanować nad swoim wewnętrznym żarłokiem i znów zbliżyć się do mojej upragnionej wagi.
W tej chwili ważę około 62kg więc ostro biorę się za siebie. Nie potrafię sobie zbytnio odmówić większości produktów więc zwyczajnie postaram się jeść mniej. No i dzięki Bogu skończył się mundial, więc z wszelkiego rodzaju słonymi przekąskami biorę rozwód.
Dzisiejsze jedzonko:
Obiad:
Rosół z około 60g makaronu i małą marchewką gotowaną + woreczek ryżu jaśminowego z sosem pieczeniowym i dwie pałeczki udka z kurczaka gotowane + surówka: pomidor i ogórek ze śmietaną
Na kolacje do surówki, która została mi z obiadu wkroiłam jedną rzodkiewkę, dodałam dwa listki sałaty, mięso z udka kurczaka, a wszystko zagryzłam kajzerką.
Obstawiam, że zmieściłam się poniżej 1500 kcal, wydaje się mało, ale dzisiaj nie miałam praktycznie żadnej aktywności fizycznej ;c