figlarnaa
kobieta, 30 lat
Tarnów
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tyjee...
17 września 2011
Dziewczyny przez ten tryb zycia przytylam chyba z 1.5 kg... wczoraj widzialam na wadze juz 60.8 .. teraz wieczorem widze 62.5 ...to co jutro bedzie.. 62 rowne.. omg..co za porażka... nie wyrabiam przez te miesieczne praktyki..dzisiaj sie nazarlam owszem..ale tylko 4 kawalki plackaa jablkowego... ale poskakalam godzine to mam spalonych ok 600 kcal..wiec heelloł czemu ja tyle przytylam od wczoraj..??jestem zalamana..jutroo scisla dieta...duzo ruchu... za 3 tygodnie musze wazyc 57 kg... bo musze sobie kupic nowe spodnie bo nie mam juz w czym chodzic...a jak chodzic to schudnac ile juz mi trzebaa bo nie bede znowu kupowac nowych ubran...kurde co za masakra... niby malo jem a tyjee..przez to ze moje posilki sa beznadziejne i nieregularne skacze tylko pol godziny ..a caly dzien jestem na nogach...wiec czemu do cholery tyjeeeee!!!!! co robic???
Tymczasowaa
18 września 2011, 15:12Zastaniawialam sie o co kaman. Czmeu nei chudniesz. Gdybys byla mna to pomyslalabym ze jesz zbyt malo i nie wartosciowo. Ja tak mam, ze jak jem malo to oranizm sie broni i waga ma mnei gleboko w tylku. Kolejna rzecz: wieczorem gdy wrocisz do domu to przygotuj posilek ktory ze soba wezmiesz na praktyki. jak dojezdrzalam do skzoly to do domu przychodzilam o 18, wiec po prostu musialam wozic ze soba jedzienie przez ok 90 km.. Nie poddawaj sie teraz! Nie warto!! Powodzenia! :*
Forgetminot
18 września 2011, 11:20Jezu skąd ja to znam... też się odchudzam do kupna spodni i też z przerażeniem patrzę na tę wagę, która z uwagi na wykroczenia gówno spadnie... Wczoraj skusiłam się na kawałek chałki (ok.200kcal) poćwiczyłam dodatkową godzinę, żeby spalić, ale coś wątpię, żeby to dało efekt :/