Czyste dni : 4
Dzień diety : -
Waga : 52.3 kg
Obecny stan mojej wagi nie wygląda najlepiej, tyczy się to również, wyglądu ciała, skóry , paznokci, poziomu własnej samooceny. Brzuszek który nijak nie można nazwać ani umięśnionym ani płaskim, grube uda jak galaretka, obrzydliwe boczki, do tego obrazu rozpaczy dochodzą jeszcze zmiany na twarzy, wypryski, kostki ropne, słabe, krótkie , obgryzione paznokcie z nerwów. Nic dodać nic ująć. Jedna , wielka katastrofa. Codziennie mówię sobie, od jutra zaczynam, od jutra ścisła dieta, schudnę, zacznę dbać o swój wygląd, żeby nie wstydzić się wchodzić między ludzi, żeby nie wstydzić się samej siebie przed samą sobą gdy stoję przed lustrem. To wszystko jej wina, cichej zabójczyni, przyjaciółki na chwilę : bulimii. Ona mnie pogrążyła, ona wszystko niszczy, chce mi wszystko zabrać. Nie dam się jej, walczyłam, walczę i będę nadal z nią walczyć, o siebie, o swoje szczęście. Nie pozwolę by mi wszystko odebrała.
...
Już czwarty dzień bez napadu, choć to nie są dni które zaliczyła bym do tych dietowych, wpadły a to ciasteczka, a to pizza, chickenburger w McD, smażony kotlet, kolacja w późnych godzinach. Z czystym sumieniem nie mogę powiedzieć że to jest dieta, byłoby to oszukiwanie samej siebie. Codziennie jednak staram się jeść coraz zdrowiej , ruszać się jak najwięcej. W końcu dieta odchudzająca będzie wyglądała jak dieta odchudzająca wyglądać powinna. Stopniowo, małymi kroczkami. Na razie cieszę się że od 4 dni nie wymuszałam wymiotów, to się chwali :].
Belldandy1
22 października 2013, 08:25Dasz radę kochana!:) Trzymam kciuki;*