Chyba nie jest źle- Pilnuję się ze słodyczami, ale całkiem ich nie wykluczyłam, bo wiem, że w końcu pożarłabym całą tabliczkę czekolady albo inne słodkości w ogromnych ilościach. Pozwalam sobie na kilka kostek czekolady albo 2-3 ciasteczka. Jak dalej mam smaka na coś to jem jabłko albo jogurt.
Jutro ważenie i pomiary. Jeśli będzie choć maleńka poprawa to zmotywuje mnie do dalszego działania :)
Wczoraj i dzisiaj nie ćwiczyłam- miałam tak długą przerwę w Skalpelu, że czuję zakwasy. Wolę odpocząć i jutro poćwiczyć, żeby sprawiało mi to przyjemność a nie ból. Wczoraj zrobiłam sobie jak ja to mówię "domowe Spa w misce" hehe:) Najpierw parówka, oczyszczanie twarzy, peeling i maseczki, a potem pedicure. Czuję się jak młody bóg.
Mam może głupie pytanie, ale czy i jak dbacie o swoje piersi? Ja kończę karmić Maluszka i chciałabym moje piersi ujędrnić i przywrócić im wygląd sprzed ciąży. Czekam na Wasze porady.
Do jutra!!
JedenastyMarca93
30 stycznia 2015, 21:46I moim zdaniem nie wykluczanie całkowocie słodyczy jest genialnym pomysłem :)