Dziś czuję mega nogi i pośladki - to od ciągłego łażenia po schodach. Targanie palet też swoje dołożyło.
Dziś:
1 śniadanie:2 kromki chleba żytniego z pastą z bakłażanu i sezamu oraz kiełkami i papryką.
2 śniadane: sok z 2 wyciśniętych grejfrutów
Obiad: 300 ml zupy jarzynowej ( z imbirem, curry i wielką ilością selera:P)
Obiado-kolacja (17:00) : 250 ml zupy szczawiowej, 5 młodych ziemniaków, 2 jajka gotowane, surówka z kiszonych ogórków i marchwi.
Skusiłam się też na tiki-taki - po wpisaniu do kalkulatora ilości sztuk..wyszło, że zjadłam prawie 1000 kcl w samych tiki takach...ech..sabotuję się sama! Tak sobie pochłaniałam sztuka po sztuce i teraz sobie dopiero uświadamiam jakie to jest kaloryczne, tłuste i słodkie!
Muszę więcej pić w ciągu dnia.
Dziś po pracy padłam ( swoja drogą spędziłam 2 godziny przy paczkomacie i na poczice - jakiś pech mnie dziś prześladował - jaka byłam zła! ) i zasnęłam snem kamiennym na chyba dobre 2 godziny.
Przyszła dziś do mnie nowa książka dietetyczna, kucharska - Magdaleny Makarowskiej ( tej oskarżonej o plagiat). Jestem ciekawa przepisów.
Jutro basen, 4 posiłki przygotowane, zabezpieczone. Po basenie zrobię sobie jakąś sałatkę i będzie super.
Myszka0706
6 kwietnia 2016, 19:10I jak tam minął dzień????? Basen zaliczony!!!
CookiesCake
6 kwietnia 2016, 00:27OMG,, serio tik taki tak kaloryczne ? ;OO nawet nie wiedziałam