Pozbierałam się do kupy. A precz podjadanie. Woda, woda i jeszcze raz woda. Dużo wody poszło w ruch ostatnimi dniami. Dzisiaj okres się pojawił ale mimo to z ciekawości stanęłam na wagę. Jest 75 kg, czyli ruszyło. Aby do piątku, do właściwego ważenia.
Mój plan ćwiczeń jak na razie sprawdza się świetnie. Zobaczymy po miesiącu czy mi się nie znudzi.