Sylwester jak najbardziej udany! Ale tyle tego,że.. nie ma co opowiadać :) Poznałam chłopaka, dokładnie o północy, wspólnych znajomych mamy, podszedł, życzenia, zapoznaliśmy się i poszło. Praktycznie cały czas razem do końca imprezy. Nie wiem,co się ze mną stało :D Wziął nr, trochę rozmawialiśmy, jest chory, jutro z moją przyjaciółką i jego bliskim kumplem (teraz też naszym) idziemy na piwo. Cały "komplet" prawdopodobnie za tydzień w piątek. Nie wiem, mam mieszane uczucia. Niby fajnie, ale boję się,że chłopak trafił na tzw. granata, czyli hmm... paszteta? W sumie sympatyczny jest też. Chociaż mam chłopaka, taak, o 190km ode mnie i ostatnio nie rozmawiamy..Nie wiem.
+Podobno wyglądałam na tym sylwestrze ślicznie
129 dzień bez słodyczy. 126 dzień bez białego pieczywa.
Dziś ruchu niewiele.. wf- jakieś 30 minut+ spacer z psem
ewela22.ewelina
4 stycznia 2013, 05:31no to super:D trzymam kciuki:)
zmotywowana123456789
3 stycznia 2013, 23:26Powodzenia masz tu nasze wsparcie ;)