Moja waga ostatnio pokazywała wynik 81,8 kg już nie mam siły patrzeć w lustro nogi mnie bolą i chce mi się ciągle jeść.... Odkryłam ostatnio, iż moje problemy z jedzenie wzięły się ze stanów emocjonalnych- jak byłam dzieckiem przypisałam pozytywne emocje jedzeniu. Kiedy nie miałam siły się ruszyć z obżarcie to byłam szczęśliwa, przypisanie takiego stanu emocjonalnego spowodowane było to, że częściej w domu nie było co jeść niż było. Moje całe życie wygląda tak albo dieta albo obżarstwo- nie ma tego po środku czyli prawidłowego żywienia. Jest mi z tym, smutno a zarazem czuje spokój wewnętrzny, że wiem dlaczego tak mam- świadomość przyczyny jest bardzo istotna i pomaga w walce z problemem.
Obecnie nie czuje się na siłach by sama przygotowywać posiłki i pilnować się z tym co jem, dlatego też zdecydowałam się na dietę Cambridge. Ostatnia deska ratunku moja jak i wielu osób, jestem osobą, która musi mieć kontrolę nad sobą dlatego też co tygodniowe spotkania z dietetyczką dobrze mi robią. Hmmm jest ona dość kosztowna, ale muszę być zdrowa i chcę tego bardzo.
Same posiłki zupką mówię zdecydowanie NIE!!!! co do reszty mam swoje ulubione koktajle i batony m.in waniliowy, cappuccino, bananowy a z batonów czekoladowy, z żurawiną , w białej czekoladzie.
Przygodę z Cambridge zaczęłam od drugiego etapu 3 posiłki Cambridge i jeden konwencjonalisty na poziomie 800 kcal. Pierwsze 3 dni wzięłam wolne bo to było straszne nie miałam siły chodzić a co dopiero funkcjonować w pracy. Po 5 dniach miałam kontrolę czyli ponowne ważenie EFEKTY 79,9 kg wszystko spadło z tłuszczu a nie z wody :D byłam prze szczęśliwa.
Teraz trwa mój drugi tydzień idzie mi troszkę gorzej bo 3 razy podjadałam złe rzeczy jednak fakt jest takli, że jestem przed okresem i nie potrafię z tym walczyć. I tak jestem szczęśliwa bo wiem, że zrzucę to wszystko i niech ten okres już kurka będzie i mnie nie będą szarpały zachcianki.
14.07.2014 r. idę na kolejną kontrolę i ciekawa jestem ile teraz będzie mniej, tymczasem mam jeszcze trzy dni przed kontrolą:)