No i wczoraj w końcu nie poszłam na te stepy. Tak się cieszyłam, bo lubię te ćwiczenia, ale po pierwsze dalej fatalnie się czuję, to znaczy nie boli mnie już gardło, ale mam straszny kaszel i wczoraj dostałam kaszel. Po drugie, po pracy pojechałam po córkę do szkoły, odebrałam ją, zrobiłam zakupy, wsiadam do mojego Clio, a on nie chce zapalić. Zepsuł się i koniec. Późno wróciłam więc do domu i nie miałam już czasu, żeby zejść do miasta na ćwiczenia, a powrotu około 22.00 już sobie nie wyobrażam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.