U mnie równia pochyła, dno już chyba osiągnęłam - 82 kg - tak dużo jeszcze nigdy nie ważyłam. Mogłabym pisać że dziecko chore, że ciężki czas w pracy, że deszcz pada...tylko po co? Wiadomo że ta cała sytuacja to efekt mojej słabej woli, lenistwa i chyba nielubienia siebie samej. Teraz trzeba ciągnąć ten tłusty tyłek pod tą górę, a sił i chęci jak na lekarstwo :/
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
monia092084
2 lutego 2018, 09:30dokładnie pół roku temu po powrocie z wczasów stwierdziłam że nienawidzę siebie nienawidzę tego jak wyglądam jak się czuje. nie umiałam na siebie patrzeć. i głośno jak ty powiedziałam nigdy tak dużo nie ważyłam tak dużo. i doszłam do wniosku ze jeśli coś z tym nie zrobię będzie jeszcze gorzej. i wiesz początki były straszne tu praca po 12 h tu dom ...były zwroty i upadki ale teraz już jest o dużo lepiej choć wiem że jeszcze dużo pracy przede mną. mam nadzięję że i Tobie się uda. trzymam kciuki ;*
Evitka01
3 lutego 2018, 17:26Dziękuję za słowa otuchy :*