Tak jak sobie obiecałam, nie poddaję się, mimo wagi, która podskoczyła z niewiadomego mi powodu, poprawiam koronę i idę dalej 🤪
Wczoraj oprócz pilnowania kalorii wskoczyłam na pół godz na orbitrek, dzisiaj 7, 5 km w górach na rakietach śnieżnych, kalorie pilnowane, troszeczkę mniej wody wypite, ale ponad litr się nazbierało.
Będę walczyć dalej z nadzieją, że waga odpłaci mi ten trud 😓