Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sposoby na stres?

Ogólnie to wszystko OK. Mija dziś własnie 56 dzień bez słodyczy. Ćwiczę sobie 6 razy w tygodniu po 40 minut i ograniczam wszystko co nie zdrowe z alkoholem włącznie. Wizualnie wyglądam super (a co tam, nie ma co być skromną gdy tak ciężko pracuję nad sobą). Wszyscy zauważają, chwalą i serce mi pęka z dumy. Aktualna waga 74,5,kg, ale "oficjalne" ważenie w sobotę.

I to na tyle właściwie z tego dobrego. Bo czuję strasznie jak pożera mnie stres. Nie wiem jak to okreslić. Niby jest wszytko OK, ale czuje takie wewnętrzne rozedrganie i ściśnięcie(jesli wiecie o co chodzi) i takie uczucie lęku i niepokoju. Staram się jakoś uspokajać, wychodzić na spacery, oddychac głeboko, ale czuję jak mnie to męczy. Powodów jest wiele. Bezskuteczne próby zajścia w ciążę,  choroby rodziców, praca,obowiązki domowe i związane z tym chroniczne zmęczenie. Rano nie mogę się zwlec z łózka. Czuję się fatalnie. Nie wiem co zrobić. Staram sie myślec optymistycznie, ale po chwili dopada mnie takie poczucie beznadziei. Dodatkowo wszystkie kolezanki, jedna po drugiej albo rodzą, albo zachodzą w ciążę... A to dobija mnie jeszcze bardziej... Nie chce mi sie nawet z nimi spotykac przez to, co powoduje, że zamykam sie w sobie i myślę, rozkminiam, analizuje... Ech...

I tak sobie stoje czasem przed lusrem i sobie myśle, że nawet te wszystkie kilogramy mogłyby wrócic, gdyby to tylko oznaczało ciażę...

  • theSnorkMaiden

    theSnorkMaiden

    21 grudnia 2017, 13:47

    Przykre to. Wiele wiary i wszystkiego dobrego Ci zycze:*

  • zwolkam

    zwolkam

    20 grudnia 2017, 08:01

    Nawet nie wiesz, jak ja Ciebie doskonale rozumiem. Na szczęście moi rodzice są zdrowi, ale reszta problemów w tym głownie z ciążą i mnóstwem porodów i dzieci w ogóle wokół jak najbardziej nie jest mi obca :(.. krótkie dni i wieczna szaruga też nie pomagają :(...ja postanowiłam wybrać się do psychologa, jestem na etapie poszukiwań odpowiedniej osoby, jeśli zechcesz mogę podesłać Tobie namiary, zawsze to lżej się komuś wygadać, a obcy, któremu za to płacisz po prostu musi Cie wysłuchać hahahaha :)

    • zwolkam

      zwolkam

      20 grudnia 2017, 08:02

      Zapomniałam dodać: OGROMNY SZANUN za tyle dni bez słodyczy, ja nie umiem tyle wytrzymać, brawo!!! :)

    • evelevee

      evelevee

      20 grudnia 2017, 10:24

      Chetnie, daj znac jak znajdziesz kogos godnego polecenia. Tez juz myslalam na ten temat,bo ciezko tak wszystko dusic w sobie. Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.