W końcu mam chwilę czasu i w końcu mogę na spokojnie coś napisać :) Ułożyłam się wygodnie, nalałam sobie trochę winka do kieliszka i luuuuz! W końcu!
Od rana na nogach i mega sprzątanie- najpierw u siebie, a później u rodziców. Oj, sporo się tego nazbierało! Kurze, podłogi, odkurzanie! Pot ciurkiem spływał mi po plecach... Ale jak już skończyłam to jakoś mnie taki przypływ energii wziął, że jeszcze trzasnęłam Perfect Body Chodakowskiej ! Co prawda jak już sturlałam się z maty i wzięłam prysznic, to jeszcze poszłam do sklepu... Ale po powrocie czułam, że już naprawdę jestem zmęczona... a tu koleżanka wpadła... ech... Ale teraz mam już czas dla siebie :) Narzeczony na wyjeździe, wróci jutro więc spokój, muzyczka i za chwilę sięgam po książkę... Mmm...
Pomimo soboty wagi w pasku nie aktualizuje, bo... zważyłam się o poranku i waga wskazała tyle ile już od dłuższego czasu czyli 77, 2 kg ( i k... cały czas ta sama i nic się nie zmienia!). Jednak w tym ferworze pracy zapomniałam o porannym ważeniu i po wylaniu tych hektolitrów potu wlazłam znów na wagę i waga wskazała 76, 5 kg (ech... chciałabym, chciała). Ucieszyłam się bardzo, ale przypomniałam sobie, że trzy godziny wcześniej waga była wyższa (hehe) więc uśmiech trochę mi zrzedł ;/
Za dwa tygodnie urlop! Hura! potrzebuję go już tak bardzo jak nigdy dotąd! Słonko,ciepłe morze i z dala od pracy... bajka :) Co prawda obawiam się, że tak długa przerwa od ćwiczeń nie skończy się dla mnie dobrze, ale mam nadzieje, że spacery i kąpiele w morzu będą równie dobrze spalać kalorie :)
Zmykam wyciszyć się troszkę :)
theSnorkMaiden
26 sierpnia 2017, 23:59O to widzd pracowita sobota byla. No moze ta waga zleciala hihi;)) jedziesz nad polskie morze czy gdzies zagramanice?
evelevee
27 sierpnia 2017, 09:11Nad polskim morzem mieszkam ;) Wiec spelniam moje marzenie i wybralismy kierunek Hiszpania !