Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szczęśliwi czasu nie liczą- zmęczeni też nie...

Ostatnie miesiące nie rozpieszczają mnie. Dziś mam w końcu wolny dzień od dawna i przyznam się szczerze, że jeszcze leżę w łóżku, w łóżku zjadłam śniadanie i w łóżku wypiłam kawę... otacza mnie wszechogarniający bałagan i niestety nic nie mogę z nim zrobić i to niestety trochę rujnuje mój komfort psychiczny. Niestety po tym jak gdańska ulewa zalała mi mieszkanie wszystkie meble stoją na środku pokoju, a ściany schną przybierając mimo wszystko coraz ciemniejszą barwę... Zabrałabym się już chociaż za usunięcie niektórych zniszczonych mebli, no ale cóż, muszę czekać na rzeczoznawcę z ubezpieczalni... A najgorsze jest to, że ja nienawidzę bałaganu! Te meble stojące na środku od dwóch tygodni doprowadzają mnie do szewskiej pasji! Liczyłam  na to że rzeczoznawca pojawi się szybciej i że ten weekend poświecę na sprzątanie... I niestety pierwszy wolny weekend od dłuższego czasu mogę w końcu spędzić na nicnierobieniu i to mnie mega wkurza, bo posprzątać i odmalować ściany to akurat chcę!

Waga odrobinę wzrosła do 79,3, ale nie jest źle bo znienawidzonej przeze mnie ósemki nie przekracza. Muszę zresztą przyznać, że w tym moim zabieganym świecie mam w ostatnim czasie mega chęć na czekoladę i niestety tej chęci się poddaję... Ale dwa dni temu szukałam miejsca na urlop wrzesień/październik i znalazłam dość ciekawą ofertę na Grecję ;) Więc  jest motywacja :) Trzymajcie kciuki choć i tak trzymam się dzielnie :) choć mój crossfit powodziowy (napełnić wiadro, podnieść wiadro, wylać wodę i tak przez 12H!!!) dał mi się mocno we znaki...

Ostatni tydzień w pracy też nie należał do najlepszych... To tak jakby wszystkie ciężkie sprawy skumulowały się na jeden jedyny tydzień! Wczoraj jak wyłączyłam komputer po pracy to naprawdę głośno odetchnęłam z ulgą!

Ale tak czy siak nie tracę humoru! Pomaga mi w tym Ugly Betty, której poświęcam każdy wieczór ! Przy  okazji uczę się języka więc kolejnym plusem jest to, że mój english staje się coraz lepszy ;) naprawdę sama śmieję się do siebie jak oglądam kolejne odcinki!

                           

Oki czas się zebrać, wskoczyć w dres i wyruszyć na rower! Grecja czeka ;) ! A kilogramy raczej nie wyparują ze mnie jak woda ze ścian. Choć i z tą woda idzie opornie :/ Miłego weekendu!

  • Maya27kc

    Maya27kc

    31 sierpnia 2016, 22:47

    Oooooo, podrzuć mi ofertę bo tez szukam czegoś na najlepiej koniec września! :D Oglądanie filmów po angielsku jest super :) Ja dodaję sobie jeszcze angielskie napisy bo jednak czasem tak szybko i niewyraźnie gadają że ciężko się połapać treści :P Ahh, i powodzenia z scianami :C

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.