Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
uda się, nie uda...
27 października 2009
I znów powtarzam magiczne "od jutra". Może się uda. Powiedziałam sobie parę przykrych słów, może w końcu zmądrzeję :) No przede wszystkim to znalazłam pracę! A więc chyba dobry czas na zmiany! Wierzę w siebie... Choć tyle razy sobie to powtarzałam, tyle razy mówiłam sobie od jutra, od teraz, dam radę etc. Brak silnej woli, jakaś depresja jesienna, bo niby sie wszystko udaje, niby jest dobrze... ale tak naprawdę powoli przestaje siebie lubić... Jak mam odnieść sukces, jak mam lubić siebie, skoro wygrywa ze mną czekolada? Aj brak silnej woli... cóż, rzeczą ludzką upadać, ale rzeczą diabelską w upadku trwać. A wiec znów biorę się za siebie...