Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I nadszedł ten dzień...

... kiedy waga odmówiła spadków i postanowiła tkwić ciągle na tym samym poziomie...  Prędzej czy później musiało tak się stać więc nie rozpaczam, cieszę się tym, że 7,8 kg odleciało w siną dal ;)

Dziś mam już za sobą święcenie koszyczka, nordic walking, zakupy i teraz zasiadłam sobie z kawką, aby napisać podsumowanie ostatniego tygodnia :) Post się kończy, obawiam się bardzo, aby nie pochłonąć wszystkich czekoladowych jajeczek i zajączków, które mam w domu, ale wierzę, że nie odpuszczę :) W ostatnim czasie miałam dużo czasu dla siebie, więc miałam możliwość poukładania sobie w głowie wielu rzeczy. Konsekwencją tego jest zdrowszy styl życia, większa wydajność w pracy i inne drobiazgi składające się na nowe, szczęśliwsze życie!

                                   

                        Kochani! Zdrowych i radosnych Świat Zmartwychwstania!

  • Maya27kc

    Maya27kc

    27 marca 2016, 00:17

    U ciebie piękne aktywne święta, ja tymczasem mialam plany, a potem... potem przedwczesny @ i tyle z planów :P No nic, wesolutkich świąt ci życzę! :D

    • evelevee

      evelevee

      27 marca 2016, 08:58

      Wesołych Świąt!

  • angelisia69

    angelisia69

    26 marca 2016, 17:03

    Tak wiec zdrowych i wesolych w nowym/lepszym stylu zycia ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.