Napracowałam się w tym tygodniu bardzo. Jednak... staram się odnajdywać spokój, złość wyładowuje na rowerku i przyznać muszę, że minął tydzień efektywnej pracy zawodowej, ale także pracy nad sama sobą. Pokonałam dziś lenistwo i jak tylko skończyłam swoje obowiązki udałam się na spacer i przy okazji do sklepu. Szłam w tym wietrze naprzód, nie zważając na deszczyk tnący mnie po twarzy. Ale przede wszystkim czułam... świeże morskie powietrze :) Wiatr nad morzem ma to do siebie, że wspaniale pachnie. I czuć go nie tylko w okolicach plaży :) (oczywiście pomijam sezon letni jak śmierdzi sinicami i wszelkiego rodzaju glonami, ale to zwykle początek wakacji ).
Po powrocie do domu zabrałam się za drobne porządki, zjadłam kolację, chwile poleniuchowałam i wskoczyłam na rowerek zapodając sobie oczywiście 12 odcinek "GnW" :)) A teraz otworzyłam sobie winko, wlałam troszkę do kieliszka i się RELAKSUJĘ ! Czekam aż mój partner pojawi się na Skype, co z nim choć trochę pogadam... Ech, ciężkie są takie rozstania...
jimi-cho
30 stycznia 2016, 20:02WOw, bardzo aktywnie dzisiaj :) gratuluję, mnie ogarnęła pogodowa depresja dziś :>
Szara_Lilia
30 stycznia 2016, 09:02hej ;) ja też uwielbiam zapach morza i nigdy nie chciałabym mieszkać w innym miejscu ;) miłego rowerkowania ;) ja też zaraz wsiadam... ;)