Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dla siebie, a nie przeciw sobie...

Daje radę ;) Jak mantrę powtarzam sobie, że przecież odchudzam się dla siebie, a nie przeciw sobie... W zeszłym tygodniu wytrwałam gdy o 21.00 partner jadł kebaba a jego zapach uporczywie wwiercał mi się w mózg i ściskał żołądek. W szafce równiez leżą nietkniete czekolady (które w ostatnim czasie dostaję, nawet nie wiem skąd :/ Zaciskam zęby, męczę się- ale dla siebie przecież. Przecież nie przeciw sobie. Wkrótce organizm mi za to podziękuję i może zrobi to za rok, może za dwa i jeszcze za 30 lat dziękując za to, że staram się żyć zdrowo.

Wytrwale czekam na efekty :)

  • 1daisy9

    1daisy9

    23 lipca 2015, 09:00

    Bardzo inspirujacy, madry wpis. Dziekuje! Zdrowie najwazniejsze

  • Lilka29

    Lilka29

    14 czerwca 2015, 23:16

    He he :-) w ten sposob na to nie patrzylam , ale ja nie chce być taka złożą :-)

  • karolaa1987

    karolaa1987

    12 czerwca 2015, 22:03

    Gratulacje za silną wole przy kebabie! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.