Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wszystko się dobrze układa :)

W końcu znalazłam trochę czasu aby dodać wpis. Ostatnio pisałam w dniu wyjazdu, teraz już od dawna jestem w domu... Ach, ale mi sie podczas urlopu bateryjki podładowały! Mmm, te widoki,, te wycieczki! Dzień w dzień wędrówki, po 8-9 godzin, ale było wspaniale...

A i ważę równo 79- czyli kolejne 0,5 kg odeszło w przestrzeń :)

Kolejny urlop we wrześniu- zatem walczę dalej :)

Aaa, i z pozytywów:

przedłużono mi umowę do końca roku ( a więc na razie mogę żyć spokojnie),

nabyłam: dwie bluzki i sukienkę (a wszyscy reagują na nie: łaaaaał :),

jestem ładnie opalona (ach te wycieczki górskie)

uzupełniłam własną biblioteczkę i kosmetyczkę (coś dla duszy, coś dla ciała)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.