Oto nastał dziś szósty dzień gdy pilnuję tego co jem. Jakoś nie czuje się głodna, nie narzekam :) Oczywiście oczyma wyobraźni juz widze się w spodniach, które od dłuższego czasu leżą na gromadce "jak schudnę" :) Tylko muszę nauczyć się cierpliwości, bo ja chciałabym już wszystko na teraz. Ale póki zima, mogę poukrywać się jeszcze w luźniejszych ubraniach, mam jednak nadzieje, że na wiosnę każdy zauważy efekty. Oby tylko te efekty były i abym do tej wiosny dotrwała :)
Aaa, i zapomniałam o najwazniejszym. Moja poprzednia praca się o mnie upomniała! Od poniedziałku kończę ze spaniem do 11 i zabieram się do dzieła! Jak cudownie znów pracować!!! Moja samoocena ze stanu zerowego, gdy byłam bez pracy zaczęła wzrastać :)
Mam nadzieję, ze ten rok bedzie przełomowy w moim życiu, schudnę, ustabilizuję się zawodowo i będę szczęsliwa. Chyba, ze rzeczywiście będzie koniec świata. Wkurzyłabym się :)
Proaktyna
14 stycznia 2012, 14:46Trzymamy kciuki..... nie tylko ty patrzysz oczyma wyobraźni.... ale tak mamy jeszcze trochę czasu do wiosny :) Patrząc jeszcze na to co się dzieje za oknem to można powiedzieć, że zima dopiero przyszła. Tak więc do wiosny mamy czas a na wakacje będziemy miss :)))
pallala
14 stycznia 2012, 13:01I u mnie szósty dzień ;) Powodzenia.
aneczka52
14 stycznia 2012, 12:55hehe:)napewno bedzie dobrze:)
reiven
14 stycznia 2012, 12:48ja mam takie jeansy :) już nie mogę się doczekać, aż je dopnę!:) już potrafię założyć :D
duzakobieta
14 stycznia 2012, 12:43ja też mam takie dwie spódnice pomiarowe-jak je zapnę wreszcie to juz bede sie czuła jak miss polonia:))))jak bedą za luzne,to jak miss swiata:))))