Osobiście nie traktuję paleo jako jakąś dietę z której zrezygnuję zaraz gdy moja waga (startowa) stanie się optymalna (czyli będę uzyskiwać najlepsze wyniki). Dla mnie paleo to styl życia odrzucający wszystko to co jest przetworzone. Jem ogromną ilość warzyw, owoców (tego to akurat jest za dużo w mej diecie ;)), mięsa, ryb oraz dodatkowo orzechy, jajka, czyli tak na dobrą sprawę kupuję składniki nie produkty.
Przepisy paleo nie są jakieś trudne i czasochłonne w wykonaniu, a i w zasobach internetu można znaleźć sporo inspiracji kulinarnych, jak na przykład pizze paleo czy też pizzerki na selerze (zdecydowanie polecam). Ba, zdarza mi się samej robić lody, więc nie rezygnuje też ze słodkości.
Mój ulubiony lodowy przepis to:
- zblednowane banany z mlekiem kokosowym
- rodzynki
- polewa z malin lub borówki amerykańskiej (oczywiście bez dodatku cukru).
Jeśli już smażę to na oleju kokosowym lub...wodzie (łosoś jest wtedy soczysty ;)). Innym stosowanym przeze mnie olejem jest oliwa z oliwek dodawana do wszelkich warzywnych dodatków, znaczy się surówek.
Paleo to dieta (nie lubię tego słowa, ale jakiegoś trzeba użyć) gęsta odżywczo, czyli bogata w mikro i makroskładniki dzięki czemu nie mamy (przynajmniej ja nie mam) niekontrolowanych napadów obżarstwa.
Paleo jako styl życia to także odpowiednia dawka snu (odpoczynku), aktywności fizycznej, radzenia sobie ze stresem, nawyków żywieniowych (jemy wtedy gdy jesteśmy głodni i do syta, a nie w równo odliczonych odstępach czasowy czy nam się chce czy nie), staramy się unikać stosowania leków.
Jakby ktoś chciał poczytać o paleo to polecam książki, które są zamieszczone w jednym z wpisów. W prosty i przystępny sposób przekazują wiedzę na temat owej diety.