Przybyło mnie trochę...nie ma co się dziwić zważywszy na to co wcześniej wyklikałam. Na szczęście, ciągi słono-słodkie trwają krócej i zdecydowanie szybciej dociera do mnie świadomość konsekwencji nieumiarkowania. Istnieje, więc, jakaś szansa, że nie wrócę do liczby 8 na przodzie...chyba bym się zapłakała. Zapłakała? To mało powiedziane, zaryczałabym i przeklinała samą siebie taką łaciną stosowaną, iż nawet najgorszemu żulowi uszy by poczerwieniały ze wstydu i w ogóle.
Wczoraj sprawdziłam ile zabiera mi droga do pracy i wyszło 30 minut z hakiem, co po zsumowaniem z drogą powrotną daje godzinę (nie jest źle).
Jadłospis:
Śniadanie: kawa bez cukru, dwie kromki pieczywa chrupkiego razowego, plasterek sera gouda, papryka czerwona, Jogobella Light truskawkowa, banan - 316 kalorii
II Śniadanie: gruszka - 68 kalorii
Obiad: makaron bez jajeczny świderki, zupa krem pieczarkowy (oj, obżarłam się nim) - 381 kalorii
Podwieczorek: jogurt pitny 0%tł. bez cukru, marchew - 107 kalorii
Kolacja: serek wiejski lekki 3% tł. z pomidorem i rzodkiewką, dwa wafle ryżowe z solą morską, jabłko, śliwka - 316 kalorii
RAZEM: 1188 kalorii
Ćwiczenia: godzinna (a właściwie ponad) gimnastyka
Dzień mogę uznać za uwieńczony sukcesem :) Oby jutro było równie dobrze.
Independently
30 października 2011, 20:35Witaj Kochana :* Wróciłam! Co prawda z nowym pamiętnikiem, ale i nowym zapałem. :) Co u Ciebie? Niestety jeszcze nie nadrobiłam wszystkich pamiętnikowych zaległości.
trelemorele1989
20 października 2011, 23:46no wiesz ja sie zawzielam poprsotu ze chce schudnac ... nie mgoe juz ze soba zreszta chce mu pokazac !! a ja jak pofolguje to czuje ze nie chudne i wtedy mam wieksze napady glodu a jak rezim to rezim :D
trelemorele1989
20 października 2011, 22:13superrrr ci poszlo trzymam kciuki :)