Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień diety.
24 lutego 2014
Wczoraj dostałam swoją dietę. Tak sie złożyło, że była niedziela i niestety nie byłam w stanie zrobić zakupów. Zaczynam od wymówki..... o nie! Tu gdzie mieszkam zrobienie sensownych zakupów w niedzielę graniczy z cudem. Owszem, mleko, chleb, podstawowe produkty tak ale nie świeże warzywa czy owoce. Udało mi się przestrzegać diety cały dzień. Tylko odrobinę ją dopasowałam do zawartości lodówki. Śniadanie: kromka pełnoziarnistego pieczywa z chudym twarogiem + kawa; drugie śniadanie: miseczka sałatki owocowej z 4-rema łyżeczkami jogurtu owocowego light; lunch: podany w diecie; kolacji raczej nie zjem bo staram się nie jadać po 18-stej a lunch wypadł mi dość późno. Jeszcze gdzieś pomiędzy był banan i płyny.
Norgusia
24 lutego 2014, 20:17Heika! ja tez zamieniam posiłki i dostosowuje je do tego co mam dostępne, a czasami dlatego, ze te proponowane przez nich są po prostu bleeeee....hit np winogrona z majonezem! no masakra jakaś! a po za tym czasami mam wrażenie, ze ktoś układa te diety na odwal się, bo jak mam w ciągu tygodnia 5 razy ten sam obiad...to chyba można się trochę znudzić. wiec se wymieniam! generalnie najważniejsze jest to żeby jeść 5 razy dziennie male posiłki i dużo pic! życzę powodzenia;-)