Witajcie.
Nie mam sie czym chwalic a jedyne na co moge narzekac to na moje nicnierobienie.
Proba diety kilka razy w ciagu miesiaca..do wieczora kazdego dnia..
A potem po pracy zamiast dzialac to obiad, przekaska , telewizor.
Mialam plan isc na basen zkolezanka i nie wyszlo.
Mialam sama jezdzic na basen i zawsze cos jest do zrobienia. Lub tak mi sie wydaje, ze najpierw musze cos zrobic ...a potem jak zwykle mnie sie nie chce.
4 lata temu dzialalam na wysokich obrotach zeby zrzucic balast a teraz w domowym zaciszu czuje sie za dobrze.
Wczoraj razem z M sie zwazylismy, on wazy najwiecej w swoim zyciu (135kg)..ja waze ponad 10kilo od 2014 roku (93.5kg).
Geba czerwona i pelna jak ksiezyc..
Brzuch ciazowy (ale ciazy brak i raczej nie bedzie).
Ociezala i malo radosna sie czuje.
A na pewno juz nie mlodo wygladam...
Dzis zasiadam z kartka w reku i pisze plan.
Dzis mam ten plan zaczac wdrazac.
Rzucam slodycze i rzucam palenie (w tym ostatnim mam nadzieje pomoze mi alternatywa- e cigarette).
Jesli macie jakies pomysly jak odciagnac sie od mysli o podjadaniu i znowu wkroczyc w swiat sportu to zapraszam do komentowania.
Tak na koniec wklejam jedno z bardziej aktualnych zdjec.
Nie moge odwrocic zdjecia..jakbym go nie zapisala to na Vitalie wskakuje w tej pozycji...
Lece do planu i bede zagladac na Wasze porady :)
Milej niedzieli.
Marta
geza..
15 października 2018, 13:51Wszystko zaczyna sie w glowie!...w swoim zyciu stosowalam duzo diet i musze powiedziec ze wszystkie konczyly sie sukcecem!...ale jak to zwykle po dietach jest ...wracamy do starych nawykow i z tym powracaja kg:(...przypadkiem trafilam na diete intuicyjna....odstawilam calkowicie slodycze i udalo sie schudlam 26 kg i wage trzymam;)....od paru miesiecy zaczelam rundowanie(szybki chodzenie z biegiem)....i sylwetka staje sie piekna....figura ladniejsza jak bylam 40-to latka;)...nie licze kcal..jem tle na ile mam ochote i wogole nie czuje sie na swoje lata...a mam ich sporo wiecej od ciebie!;)...wiec walcz kochana o siebie!...jest warto!;) pozdrawiam geza
Enchantress
15 października 2018, 22:45Bardzo dziekuje za tak pozytywny wpis. Tak jak piszesz, wszystko zaczyna sie w glowie. Wiem, ze mozna schudnac. U mnie odstawienie slodyczy plus codzienna dawka ruchu. Glowa pelna pomyslow i dzis pierwszy dzien planowo zaliczony. Jeszcze duzo przede mna ale wiem, ze jak sie upre to dam rade :) Pozdrawiam serdecznie.
Wiosna122
14 października 2018, 14:32Jednym słowem powodzenia :)
Enchantress
14 października 2018, 23:38Dziękuję. Plan jest. Dietetycznie było. E papieros zakupiony.
Berchen
14 października 2018, 12:02slicznie, radosnie wygladasz, czyli jestes szczesliwa i to sie liczy. Ja jak wiesz mam tak samo, staram sie pilnowac z jedzeniem zeby chociaz nie szlo dalej , bo juz ta granica granic jest osiagnieta:) Mam zamiar od poniedzialku swoje zmiany, jakie wprowadzam systematycznie od roku dopilnowac, byc konsekwentniejsza - bo chyba u mnie w tym tkwi sedno, za czesto wpadala tez lampka /dwie wina wieczorem , mysle ze to tez skutecznie blokuje, skupiam sie bardziej na diecie, bo ze sportem mi jakos nie po drodze, ruszam sie w pracy i troche spacerow , narazie musi wystarczyc. Zycze ci by twoj plan sie powiodl, zrob go tak by nie byl zbyt rygorystyczny a bedzie latwiej sie go trzymac:) Powodzenia.
Enchantress
14 października 2018, 23:40Plan jest. Za chwilkę wkleję na moja ściankę. E papieros jest. Dziś było dobrze z jedzeniem. Od jutra 30 min ćwiczeń. Myślę że zacznę od szybkiego spaceru a w czasie deszczu to rowerek stacjonarny.