chyba dopadl mnie pierwszy kryzys, nie mam ochoty na diete... czuje sie slaba, bez energii, zla jestem na sama siebie...I zblizaja sie dla mnie I dni bardzo stresujace (moje corka idzie do przedszkola, musze ja tam zostawic z obcymi... beda tez dobre dni. odwiedzi mnie mama (mieszkam w Anglii) i pewnie przywiezie cos pysznego. jak to wszystko przetrwac bez dopalacza w postaci czekolady???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
melvitka
7 września 2015, 23:52Też mam kryzys. Nie pomogę, ale zawsze raźniej jest narzekać razem