Bywają ciężkie chwile - mówili..............
I rację mięli.
W weekend zaliczyłam dwie pierwsze wpadki.... Pizzę w sobotę i frytki w niedzielę....... Cóż za wyrzuty sumieniaaaa. Nie myślałam, że jedzenie może doprowadzić do takiego stanu umysłu.
No ale zdarzyło się. Nie przekreślam całości. Trza wstać, otrzepać kolana i pędzić dalej.
Dziś grzechów nie poczyniłam, poza tym, iż nie zjadłam II śniadania oraz podwieczorku. Ale dzień był tak zabiegany, że nawet głodu nie czułam.
Zapytanko jeszcze mam. Czy słyszałyście coś o diecie Kwaśniewskiego (optymalnej )?
Rozmawiam już któryś dzień ze znajomą, która takową stosuje i chudnie (?). Dla mnie to jakaś abstrakcja. Tyyyyle tłuszczu, że jak tylko czytam to słabo mi się robi.. Co o niej sądzicie?
jamay
16 listopada 2015, 21:01Szczerze? Najlepsza dieta została wymyslona już bardzo, bardzo dawno - piramida żywienia. Trzeba tylko wpuścić to w końcu do głowy..zamiast tego kobiety szukają coraz to nowszych wynalazków. Te wszystkie diety z różnymi nowymi nazwami zazwyczaj kończą się źle prędzej czy później. . .
Em@ila
16 listopada 2015, 22:00No ja też jestem tego zdania. Ciekawa jestem opinii innych :) Dzięki :)